Premier Ewa Kopacz zapewnia, że chce restrukturyzować, a nie likwidować kopanie, które są w trudnej sytuacji finansowej. Związkowcy uważają jednak, że Spółka Restrukturyzacji Kopalń, do której mają trafić cztery wymienione w rządowym planie zakłady musi je zlikwidować, ponieważ do tego została powołana. Dodatkowo zmuszają ją do takiego działania - zdaniem związkowców - przepisy unijne. Co ciekawe, w samej ustawie, która ma umożliwić wprowadzenie rządowego planu dotyczącego kopalń słowo "likwidacja" pada ponad trzydziestokrotnie.
W środowych "Faktach po Faktach" w TVN24 premier Ewa Kopacz zapewniała, że zrobi wszystko, żeby "100 proc. górników dołowych, tych najciężej pracujących pod ziemią, przy tej restrukturyzacji nie straciło swojego zatrudnienia". Szefowa rządu dodała także, że "nie ma wyboru między likwidacją a restrukturyzacją, bo nigdy się nie mówiło o likwidacji".
Do deklaracji szefowej rządu odniósł się w "Kropce nad i" Jarosław Grzesik, szef górniczej "Solidarności". - Cztery kopalnie, które będą przekazane do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zostaną zlikwidowane, bo tak mówi działalność spółki pod nazwą SRK. Trzeba tym kopalniom pomóc, z budżetu państwa można tylko przez SRK. SRK może przeznaczyć pieniądze publiczne tylko na likwidację kopalń, na nic innego, bo nie pozwala na to prawo unijne - podkreślił Grzesik.
Konkrety
Aby spróbować odpowiedzieć na wątpliwości związkowców i zapewnienia premier Ewy Kopacz trzeba wziąć pod uwagę trzy kwestie: po pierwsze wspomnianą ustawę, po drugie zakres działalności SRK, a po trzecie prawo europejskie.
W poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008-2015, nad którym debatuje Sejm mówi się o "przedsiębiorstwie górniczym, którego podstawowym przedmiotem działalności jest prowadzenie likwidacji kopalni (…) zagospodarowywanie majątku likwidowanej kopalni, zbędnego majątku przedsiębiorstwa górniczego, tworzenie nowych miejsc pracy, w szczególności dla pracowników likwidowanej kopalni, wykonuje te czynności z dotacji oraz innych źródeł finansowania". Chodzi tu właśnie o SRK. Zgodnie z ustawą, "likwidacja" kopalni "finansowana jest z dotacji budżetowej oraz innych źródeł finansowania". Ustawa umożliwia też sprzedaż majątku kopalni.
Co ciekawe, słowo "likwidacja" - w różnych odmianach, ale w kontekście kopalń - pojawia się w poselskim projekcie 33 razy.
W uzasadnieniu projektu czytamy: "Wprowadzenie zmian w ustawie jest niezbędne w celu: umożliwienia nabycia kopalń przez SRK S.A. i przeprowadzenia ich likwidacji; ustanowienia zasad restrukturyzacji zatrudnienia w kopalniach likwidowanych przez SRK".
Do czego SRK?
Spółka Restrukturyzacji Kopalń to jednoosobowa spółka Skarbu Państwa, z kapitałem zakładowym w wysokości prawie 44 mln zł. Powstała ona w wyniku realizacji założeń Korekty Programu Rządowego Reforma Górnictwa Węgla Kamiennego w Polsce w latach 1998 - 2002, przyjętej przez Radę Ministrów 21 grudnia 1999 r.
Jak czytamy na stronie internetowej spółki, przedmiotem jej działalności jest prowadzenie likwidacji kopalń, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowanie majątku likwidowanych kopalń, tworzenie na bazie majątku likwidowanych kopalń nowych miejsc pracy.
“SRK jest przedsiębiorstwem górniczym, powołanym do prowadzenia likwidacji kopalń, zabezpieczenia kopalń sąsiednich przed zagrożeniem wodnym, gazowym oraz pożarowym, w trakcie i po zakończeniu likwidacji kopalń, zagospodarowywania majątku likwidowanych kopalń, zbędnego majątku przedsiębiorstw górniczych, tworzenia nowych miejsc pracy, w szczególności dla pracowników likwidowanych kopalń” - czytamy.
Pomoc w prawo unijne
Działalność SRK może być wspomagana z dotacji budżetowych. Prawo unijne jest dość restrykcyjne w kwestii finansowania wprost z budżetu państwowych przedsiębiorstw, ponieważ może to zostać uznane za niedozwoloną pomoc publiczną i zaburzanie konkurencyjności na unijnym rynku. Mówiąc prościej - pieniądze nie mogą być przeznaczone na bieżącą działalność spółki - w tym przypadku kopalni, finansowanie jej zadłużenia itp., tylko na popartą planami restrukturyzację. Warto przytoczyć tu sprawę LOT-u i pomocy publicznej dla tej firmy. Sprawę tę badała Komisja Europejska, która oceniała, czy przyznanie PLL LOT w sumie ok. 200 mln euro pomocy restrukturyzacyjnej jest zgodne z unijnymi zasadami pomocy państwa. Ostatecznie KE stwierdziła, że pomoc dla przewoźnika nie narusza unijnych zasad.
W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy, że jest on "zgodny z prawem Unii Europejskiej". "Działania wprowadzone projektowana ustawą stanowią dozwoloną pomoc publiczną, której zakres jest określony w decyzji Rady z dnia 10 grudnia 2010 r. w sprawie pomocy państwa ułatwiającej zamykanie niekonkurencyjnych kopalń" - głosi uzasadnienie.
Co chce zrobić rząd?
W ubiegłym tygodniu rząd przyjął program naprawczy dla Kompanii Węglowej. Według rządu, alternatywą niewdrożenia planu dla KW jest niekontrolowana, chaotyczna upadłość spółki. Program zakłada m.in. sprzedaż przez Kompanię Węglową nowej spółce celowej 9 z 14 kopalń. Spośród pozostałych jedną kupi Węglokoks (Piekary), a pozostałe cztery mają zostać zlikwidowane (Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Brzeszcze i Pokój).
Na Śląsku w proteście przeciw planom likwidacji uczestniczą już wszystkie kopalnie Kompanii Węglowej. W innych górniczych firmach – Jastrzębskiej Spółce Węglowej i Katowickim Holdingu Węglowym - w środę zorganizowano masówki. W środę o godz. 15 w proteście na powierzchni oraz pod ziemią w kopalniach i zakładach KW uczestniczyło niecałe 2,5 tys. pracowników.
Premier Ewa Kopacz w "Faktach po Faktach" w TVN24
Autor: msz,mn / Źródło: tvn24bis.pl, PAP