Kłopoty energetyczne Kijowa topią zachodnie firmy. Wycofają się z Ukrainy?

JKX Oil & Gas Plc podała, że w związku z kłopotami zawiesza swoje inwestycje na Ukrainie i przewiduje jeszcze większy spadek sprzedaży. Wszystko z powodu ograniczeń wprowadzonych na Ukrainie w sprzedaży gazu dla klientów przemysłowych i wzrostu podatku od produkcji. Z kolei Regal Petroleum Plc, które niemal wszystkie dochody generuje na Ukrainie, zaznaczyła, że z powodu nowych przepisów zrobi przegląd swoich inwestycji w tym kraju. Dodała, że spodziewa się niższych cen gazu na Ukrainie, ale jeszcze wyższych niż obecnie podatków. - Taka sytuacja nie może trwać przez dłuższy czas, ponieważ w przeciwnym razie Ukraina znajdzie się całkowicie na łasce rosyjskich dostawców gazu – powiedział rzecznik JKX.

W reakcji na te informacje akcje JKX notowanej na londyńskiej giełdzie spadły w środę aż o 21 proc.

W zeszłym miesiącu amerykański gigant Chevron poinformował, że planuje wycofać się z wartej 10 mld dolarów umowy na wydobycie gazu łupkowego na Ukrainie - przypomina Reuters.

Dostawy gazu z Rosji na Ukrainę zostały przerwane w połowie czerwca z powodu miliardowego zadłużenia Kijowa. Gazprom zawiesił dostawy, gdy Ukraina odmówiła płacenia za ten surowiec cen zawyżonych przez Moskwę po zmianie władzy w Kijowie z prorosyjskiej na prozachodnią. Ukraina, Rosja i KE prowadziły trójstronne konsultacje gazowe od połowy czerwca. Kwestię dostaw rosyjskiego gazu w okresie zimowym (od listopada roku 2014 do marca roku 2015) rozwiązano dopiero 31 października. Ustalono, że cena za 1000 metrów sześciennych wyniesie mniej niż 385 dolarów, lecz Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz.

W połowie 2014 roku Ukraina wprowadziła nowe zasady opodatkowania dotyczącego dostaw gazu i jego produkcji. Jak podkreśla Reuters, podwyżka dotycząca przemysłu była niemal dwukrotna.

Autor: mn / Źródło: Reuters