Ukraina nie dokonała przedpłaty za gaz za marzec i przyspieszyła odbiór surowca objętego zaliczką za luty, co może doprowadzić do wstrzymania dostaw w ciągu dwóch dni - ostrzegł we wtorek prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller.
- Ukraina nie dokonała w terminie nowej przedpłaty za gaz. Według stanu z dnia dzisiejszego opłaconego gazu pozostało tylko 219 mln metrów sześciennych. Na przelew środków z (ukraińskiego) Naftohazu do Gazpromu potrzeba dwóch dni. Dlatego dostarczenie gazu we wnioskowanej ilości 114 mln metrów sześc. już w ciągu dwóch dni doprowadzi do całkowitego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę - oznajmił Miller.
Szef Gazpromu uprzedził, że "stworzy to poważne ryzyko dla tranzytu gazu do Europy".
Skargi Ukrainy
W poniedziałek ukraiński koncern paliwowy Naftohaz oświadczył, że rosyjski Gazprom naruszył ustalenia dotyczące opłaconych awansem dostaw gazu dla Ukrainy i nie wywiązał się ze zobowiązania - nie dostarczył opłaconej ilości.
W wydanym w poniedziałek wieczorem oświadczeniu Naftohaz poinformował, że zamiast dostarczyć w niedzielę zamówione w miniony czwartek 114 mln metrów sześciennych gazu, Gazprom dostarczył jedynie 47 mln m sześć.
"Naftohaz uważa niewywiązanie się Gazpromu z zamówienia za naruszenie zarówno kontraktu na dostawy gazu między obydwoma koncernami, jak i trójstronnego prawnie wiążącego protokołu, który podpisali minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak, komisarz ds. energii Guenther Oettinger i minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan 30 października r. 2014 w Brukseli" - zaznaczył w oświadczeniu ukraiński koncern.
Porozumienie
Przedstawiciele Komisji Europejskiej, Rosji i Ukrainy podpisali w październiku r. 2014 porozumienie ws. warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 r. Ustalono cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz.
Naftohaz twierdzi, że o naruszeniu kontraktu i trójstronnego protokołu został powiadomiony rząd Ukrainy, Komisja Europejska i sekretariat Wspólnoty Energetycznej w ramach procedury szybkiego reagowania.
Naftohaz ogłosił w czwartek, że wstrzymał dostawy gazu do strefy operacji ukraińskich sił przeciwko separatystom w Donbasie z powodu "krytycznego uszkodzenia infrastruktury przesyłowej gazu, powstałego podczas działań wojennych".
Tego samego dnia Rosja rozpoczęła bezpośrednie dostawy gazu do tej części Ukrainy, przy czym prezes Gazpromu Aleksiej Miller zaznaczył, że surowiec ten płynie tamtędy zgodnie z kontraktem obowiązującym między Gazpromem a Naftohazem. Szef ukraińskiego koncernu Andrij Kobolew określił postępowanie strony rosyjskiej jako nie do przyjęcia. Oświadczył, że działania Gazpromu całkowicie przeczą duchowi oraz literze obowiązującego kontraktu. Podkreślił też, że Naftohaz nie zamierza opłacać rachunków, które będzie wystawiać Gazprom za "domniemane dostawy" do strefy operacji przeciwko separatystom.
Autor: mn / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: gazprom-neft.com