Złoty w poniedziałek przed południem umacnia się do głównych walut. Za franka szwajcarskiego trzeba zapłacić mniej niż 5 złotych, co jest pierwszą taką sytuacją od blisko tygodnia. Tanieją też euro i dolar amerykański.
W poniedziałek około godziny 10.45 za euro trzeba było zapłacić 4,81 zł, za dolara amerykańskiego 4,90 zł, a frank szwajcarski kosztował 4,96 zł. Przedstawiciele Domu Maklerskiego TMS Brokers zwrócili uwagę, że na umocnienie złotego wpłynął lepszy niż prognozowano odczyt wskaźnika PMI dla przemysłu.
"O 9:00 poznaliśmy wskaźnik, który obrazuje koniunkturę w przemyśle. Ten okazał się lepszy od prognoz i wyniósł 43 pkt. W sierpniu indeks wskazywał 40,9 pkt. PMI nadal znajduje się poniżej 50 pkt. co wskazuje, że sytuacja w polskim przemyśle nadal się pogarsza. Złoty zyskuje po danych" - napisali.
"Przekaz będzie bardzo istotny dla rynku obligacji i złotego"
Zdaniem dr. Przemysława Kwietnia, głównego ekonomisty XTB, dla złotego bardzo istotna będzie środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej. "We wrześniu inflacja w Polsce wyniosła 17,2 procent, co nie jest jeszcze rekordem. Jednak realna stopa procentowa spadła poniżej -10 proc., a to jest już rekord. To oznacza jedno, Rada jest pod presją działania, a jej przekaz będzie bardzo istotny dla rynku obligacji i złotego" - napisał w poniedziałkowym komentarzu.
Kwiecień zwrócił uwagę, że "szok podażowy (ceny energii) w Europie nasila się, a dane o inflacji z Polski pokazują jego szybkie rozprzestrzenianie się na inne kategorie. Między innymi ze względu na ekspansję fiskalną (fatalna decyzja w zakresie wakacji kredytowych) popyt pozostaje na tyle silny, że ryzyko utrwalenia się inflacji jest wysokie".
"W takich okolicznościach decyzja RPP może być tylko jedna - kolejna podwyżka stóp (najlepiej o 50bp, choć spodziewam się 25), ale przede wszystkim otwartość na kontynuację cyklu. Ogłoszenie jego zakończenia teraz mogłoby zostać bardzo źle odebrane przez rynki (jako poddanie celu inflacyjnego), podczas gdy złoty już obecnie jest słaby (co dodatkowo zwiększa presję inflacyjną)" - zauważył ekonomista.
Według TMS Brokers "zakończenie cyklu podwyżek również staje się teraz coraz mniej prawdopodobne". "Dzisiejsze dane PMI nie są dobre, ale widać odbicie, co może wpłynąć na bardziej restrykcyjną decyzję NBP" - ocenili przedstawiciele tego domu maklerskiego.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock