Decyzja Centralnego Banku Szwajcarii to kataklizm - ocenia Jacek Maliszewski, główny ekonomista DMK. Jego zdaniem jeszcze przez nawet dwa lata kurs franka szwajcarskiego będzie utrzymywał się powyżej 4 złotych. - Ten szok będziemy odczuwać jeszcze przez wiele miesięcy - dodaje. Jednak ruch szwajcarskiego banku może mieć też dobre strony. - Bank może obniżyć część kapitałową raty kredytu - uważa prof. Jana Czekaj, byłu członek RPP.
Oglądaj raport specjalny o sytuacji z drogim frankiem. Tylko w TVN24 Biznes i Świat.
W czwartek rano szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia jej kurs. W efekcie wartość jednego franka szwajcarskiego wzrosła z 3,50 zł (wczoraj rano) do około 4,25 zł (dziś po godz. 9).
Kataklizm?
- Kurs 1,2 franka do euro był od trzech lat utrzymywany sztucznie. Siły rynkowe były blokowane, bo w momencie, kiedy kurs franka zbliżał się do przekroczenia tej granicy, to Bank Centralny Szwajcarii interweniował nie dopuszczając do większego wzmocnienia się franka do euro - mówi w TVN24 BiŚ prof. Jan Czekaj, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Jacek Maliszewski, główny ekonomista DMK wczorajszą decyzję SNB ocenia jako “kataklizm”. - Nie pamiętam, aby w Polsce kurs waluty drożał o ponad złotówkę w ciągu jednego dnia - mówi Jacek Maliszewski. - Byłoby lepiej, gdyby bank stopniowo przyzwyczajał rynek do tego, że będzie odpuszczał obronę waluty. A tak jest szok, który będziemy odczuwać jeszcze przez wiele miesięcy - dodaje.
Szwajcarski bank centralny (SNB) nieoczekiwanie obniżył stopę procentową do -0,75 proc. (o ,0,5 proc.). Zdaniem prof. Jana Czekaja to może mieć pozytywne konsekwencje dla osób zadłużonych we franku szwajcarskim.
- Jeżeli umowa kredytowa była sformowana w ten sposób, że wysokość odsetek to stopa LIBOR plus określona marża, to bank może być zmuszony pomniejszyć część kapitałową raty kredytu - tłumaczy prof. Czekaj.
Co dalej?
Ekonomista DMK uważa, że obecnie trudno przewidzieć, jak potoczą się losy franka, bo rynkiem rządzą emocje. - Wszyscy teraz w napięciu oczekują co przeważy: strach, który teraz dominuje, czy też ujemne stopy procentowe. Myślę, że gdy do głosu dojdzie rozsądek, to emocje odpadną i frank straci na wartości, bo jego przechowywanie na rachunkach bankowych drogo kosztuje - ocenia Maliszewski.
Zdaniem Maliszewskiego polscy kredytobiorcy muszą przyzwyczaić się do tego, że kurs franka szwajcarskiego będzie przekraczał 4 złote. - Przynajmniej przez najbliższy rok lub dwa. Za kilka lat 5-7 znów wróci cykl, że kiedy zobaczymy słabszego franka - twierdzi ekonomista.
Co zrobić?
Maliszewski radzi osobom zadłużonym we franku, aby nie poddawali się emocjom. - Trzeba wytrzymać rok, czy dwa wyższych rat. Ważne, aby nie pozwolić na zamianę waluty kredytu na złotówkę - przekonuje ekspert.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl