Złoty traci względem głównych walut. Najmocniej drożeje dolar amerykański, za którego we wtorek wieczorem trzeba zapłacić o blisko 4 grosze więcej niż w poniedziałek.
We wtorek około godziny 19 za euro trzeba było zapłacić 4,46 zł. - Złoty, zgodnie z oczekiwaniami, osłabia się, ale robi to bardzo anemicznie. Próbujemy już czwarty dzień z rzędu dotrzeć do poziomu 4,47. Te próby są do tej pory nieskuteczne, zmienność jest niewielka, więc jesteśmy raczej w próbie osłabienia złotego - skomentował w rozmowie z Polską Agencją Prasową Mateusz Sutowicz, ekonomista Banku Millennium.
Dolar amerykański kosztował około 4,22 zł, frank szwajcarski 4,72 zł, a funt brytyjski blisko 5,13 zł.
Ponadto spadki obserwujemy na głównej parze walutowej eurodolar, co oznacza osłabienie europejskiej waluty. To efekt dobrych danych z amerykańskiej gospodarki.
"Indeksy PMI wstępne ze Stanów Zjednoczonych za październik zostały opublikowane dziś o 15:45. Raport miał wykazać pogorszenie się sytuacji w sektorach przemysłu i usług w porównaniu z danymi za wrzesień. Ponadto oczekiwano, że indeks usług spadnie poniżej progu 50 pkt., oznaczającego granicę między ekspansją a recesją. Rzeczywisty raport okazał się pozytywnym zaskoczeniem, ponieważ oba indeksy przebiły oczekiwania" - czytamy w komentarzu domu maklerskiego XTB.
"Entuzjazm po wyborach parlamentarnych nieco gaśnie"
Zdaniem Mateusza Sutowicza, na osłabienie złotego wpływa m.in. właśnie umocnienie się dolara oraz oddalanie się w czasie utworzenia nowego rządu po wyborach parlamentarnych w Polsce.
- Entuzjazm po wyborach parlamentarnych nieco gaśnie, proces formowania się nowego rządu napotyka na uwarunkowania prawne, więc będzie dość długotrwały. To, na co liczył rynek, czyli szybkie odblokowanie Krajowego Programu Odbudowy, nie zadzieje się w ekspresowym tempie, o ile w ogóle się zadzieje - powiedział ekonomista.
- Oczywiście na eurozłotym jesteśmy nadal na dużo niższych poziomach niż przed wyborami. W kolejnych dniach oczekujemy, że PLN będzie kontynuował łagodne osłabienie i nastąpi próba dojścia w okolice 4,49. Ten scenariusz wspierać powinny komplikacje z przekazaniem władzy, jak również zmiany na rynkach globalnych. Liczymy na umocnienie dolara w kolejnych dniach oraz ugruntowanie rynkowych oczekiwań, że w grudniu Rezerwa Federalna być może spróbuje jeszcze podjąć próbę podniesienia stóp procentowych - dodał Sutowicz.
W ocenie ekonomisty na początku listopada uwaga inwestorów przeniesie się na posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej i na to, czy RPP zmieni swoją narrację dotyczącą walki z inflacją. Najbliższe posiedzenie decyzyjne RPP zaplanowano w dniach 7-8 listopada.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock