Złoty osłabia się względem głównych walut. Najmocniej drożeje dolar amerykański, za którego trzeba zapłacić o 4 grosze więcej niż w poniedziałek. O dwa grosze drożeje też euro. Spadki obserwujemy na głównej parze walutowej euro/dolar.
We wtorek około godziny 12.30 euro kosztowało 4,39 zł. "Kurs eurpln od połowy grudnia mozolnie odrabia straty. Dzisiejsze osłabienie złotego przybliża ten kurs do ważnego poziomu 4,4, który pełni obecnie rolę oporu" - napisał w komentarzu Marcin Mierzwa, analityk stooq.pl. Dolar amerykański kosztował 4,03 zł, frank szwajcarski blisko 4,69 zł, a funt brytyjski prawie 5,10 zł.
Amerykańska waluta jest najdroższa od połowy grudnia ubiegłego roku.
Złoty traci w ślad za spadkami na głównej parze walutowej EUR/USD. "Słabość euro to oczywiście niezbyt dobra informacja z perspektywy polskiego złotego. Widać to po samych kursach" - zauważył Michał Stajniak z domu maklerskiego XTB.
Od początku tego roku EUR/PLN wzrósł o ponad 1 proc. (około 5 groszy), natomiast USD/PLN o ponad 2 proc. (około 10 groszy).
"Krajowa waluta traciła na wartości od początku poniedziałkowej sesji. Koniec notowań wypadł blisko poziomu 4,37 zł za euro (+0,2%). W regionie czeska korona i forint zyskiwały do polskiej waluty – odpowiednio 0,1 proc. oraz 0,4 proc." - wskazali we wtorkowym komentarzu ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego. Ich zdaniem potencjał do dalszych wzrostów EUR/PLN pozostaje ograniczony. Jednocześnie ekonomiści państwowego banku nie wykluczają, że "przy słabnących nastrojach globalnych euro może w kolejnych dniach zakotwiczyć się w przedziale powyżej 4,38-4,40".
Dolar amerykański zyskuje względem euro
W centrum uwagi znajdują się stopy procentowe w strefie euro i w USA.
Stajniak zwrócił uwagę, że od początku tego tygodnia mogliśmy wysłuchać wielu wypowiedzi bankierów z Europejskiego Banku Centralnego. "Niektóre z tych wypowiedzi się wykluczają, ale jasno wszystkie mówią o tym, że stopy procentowe nie zostaną obniżone szybko. Rynek w pełni wycenia pierwszą obniżkę w kwietniu, natomiast jeśli ktokolwiek mówi o obniżkach, to w perspektywie drugiej połowy roku" - wskazał analityk.
Przedstawiciel XTB zauważył, że "chociaż sama inflacja w strefie euro znajduje się już bardzo blisko celu, to jednak trzeba pamiętać, że są perspektywy do odbicia, tak jak było to w przypadku Niemiec w grudniu". "Widać, że inflacja nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, choć patrząc na pozytywne realne stopy procentowe, w pewnym momencie obniżka stóp procentowych powinna się pojawić" - dodał.
Jednocześnie zdaniem analityka wydaje się, że termin marcowy wydaje się zbyt wczesny, patrząc na Stany Zjednoczone. "Właśnie dlatego zanegowanie scenariusza obniżki w marcu, nawet przy obecnej komunikacji EBC braku obniżki w pierwszej połowie roku może doprowadzić do tego, że dolar pokaże swoją siłę w najbliższym czasie" - ocenił Stajniak. "Oczywiście taki scenariusz mógłby zostać łatwo zdjęty poprzez publikację serii słabych danych z USA. Twarde dane gospodarcze z tego kraju nie chcą jednak się pogorszyć, natomiast strefa euro wciąż boryka się z wieloma problemami" - zwrócił uwagę.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: pitchr/Shutterstock