Rosja i Arabia Saudyjska zapowiedziały utrzymanie do końca roku dobrowolnych cięć wydobycia ropy - powiadomił we wtorek Reuters. Ceny ropy gwałtownie wzrosły.
- Saudyjczycy sugerowali wcześniej taką decyzję, ale dzisiejszy ruch i tak zaskoczył wielu uczestników rynku - skomentował analityk RBC Capital Markets. Zmniejszenie wydobycia jest kolejnym ciosem dla prezydenta USA Joe Bidena, który stoi w obliczu kampanii wyborczej - podkreśliła agencja.
Mniejsze wydobycie pomoże Rosji
Stany Zjednoczone argumentowały, że świat potrzebuje niższych cen, aby wesprzeć wzrost gospodarczy i uniemożliwić prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi uzyskanie większych dochodów na finansowanie wojny na Ukrainie.
Jednak Bidenowi nie udało się w ubiegłym roku przekonać Arabii Saudyjskiej, będącej de facto liderem OPEC (Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową) do zwiększenia produkcji. Zamiast tego producenci ogłosili zmniejszenie produkcji w październiku i dalsze niespodziewane cięcia w kwietniu.
Arabia Saudyjska przedłuży swoje dobrowolne cięcie wydobycia ropy naftowej o 1 mln baryłek dziennie, a Rosja zapowiedziała zmniejszenie eksportu o 300 tys. baryłek dziennie. Zmniejszenie produkcji pozwala Kremlowi pozyskać więcej środków pomimo prób Unii Europejskiej zredukowania dochodów Moskwy poprzez ograniczenie cen rosyjskiej ropy.
Ceny ropy
We wtorek ok. godz. 18.00 cena baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie wzrosła do 91,14 dol., a amerykańskiej WTI na giełdzie w Nowym Jorku zwiększyła się do 88,03 dol.
We wtorek rano baryłka ropy Brent kosztowała 88,89 dol., a amerykańskiej WTI - 85,85 dol.
W dniu napaści Rosji na Ukrainę, 24 lutego 2022 r., baryłka Brent kosztowała 99 dol., a WTI wyceniana była na 92,8 dol. W kulminacyjnym momencie wzrostów ceny ropy naftowej dochodziły w USA do 130 dol. za baryłkę, a w Europie były bliskie 140 dol. za baryłkę.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: RachenStocker/Shutterstock