Bank Narodowy Białorusi obniżył w poniedziałek prowizję przy kupnie waluty przez ludność z 30 do 20 proc. Są to pierwsze zmiany po zdymisjonowaniu w sobotę dotychczasowej prezes banku Nadziei Jermakowej.
Wysokość prowizji przy zakupie przez ludność walut obcych od wtorku będzie wynosić 20 proc. zamiast 30, które obowiązywały od 20 grudnia - poinformowało agencję Interfax-Zapad źródło w Banku Narodowym.
Trochę "normalniej"
Decyzję taką kierownictwo banku podjęło w związku z normalizacją sytuacji na rynku finansowym i walutowym kraju - dodało wspomniane źródło.
Poinformowano również, że przy podejmowaniu decyzji o obniżeniu prowizji uwzględniono wzrost oficjalnego kursu dolara na poniedziałkowej sesji giełdy o 7 proc. - do 11 800 rubli białoruskich - w stosunku do notowań z 24 grudnia. Także o 7 proc. wzrósł w poniedziałek oficjalny kurs euro. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował w sobotę szefową banku centralnego Nadzieję Jermakową i mianował na jej miejsce Pawła Kaławura, wcześniej zajmującego stanowisko prezesa zarządu banku BiełWEB. Stanowiska stracili również premier Michaił Miasnikowicz, a także m.in. trzech wicepremierów i ministrowie przemysłu, gospodarki, ds. podatków oraz oświaty.
Czarny rynek
Bank Narodowy wprowadzając 20 grudnia 30-procentową prowizję od kupna waluty przez ludność, pozostawił niezmienny kurs wymiany przy sprzedaży, co spowodowało pojawienie się nielegalnego rynku wymiany – oficjalnie sprzedawano bowiem ludności dolary za ponad 14 tys. rubli białoruskich, a kupowano – za ok. 11 tys. Po ogłoszeniu wzrostu kursu walut oraz obniżeniu prowizji niektóre banki zaczęły jednak w poniedziałek podwyższać kurs kupna dolara. Najkorzystniej można było w poniedziałek w połowie dnia wymienić dolary w Zepter Banku - po 14 tys. rubli białoruskich (przy kursie sprzedaży 14 820). W Biełagroprombanku kupowano je po 13 900 rubli, a tylko nieco taniej w innych bankach.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by