Rząd Szwecji ogłosił w środę plan zliberalizowania państwowego monopolu na sprzedaż alkoholu. Od stycznia możliwy ma być zakup piwa, wina czy mocnych trunków bezpośrednio z mikrobrowarów, winnic czy gorzelni z pominięciem sieci państwowych sklepów. Po pół roku rozwiązanie to zostanie ocenione pod kątem ewentualnego negatywnego wpływu na zdrowie społeczeństwa.
- To jest reforma wolnościowa, dzięki której Szwecja stanie się bardziej podobna do innych państw w Europie - stwierdził premier tego kraju Ulf Kristersson. W Szwecji obowiązują jedne z najsurowszych przepisów antyalkoholowych w UE. Sprzedaż napojów zawierających powyżej 3,5 proc. alkoholu dozwolona jest jedynie w niezbyt licznych państwowych sklepach o nazwie Systembolaget osobom po ukończeniu 20 lat. Punkty otwarte są w dni powszednie w godzinach od 10 do 19 (niektóre placówki do 20), a w soboty od 10 do 15. Propozycja rządu dotycząca bezpośredniej sprzedaży alkoholu od producentów zawiera szereg ograniczeń, na przykład piwo będzie mogło być oferowane jedynie w związku ze zwiedzaniem browaru lub wykładami na temat kultury picia alkoholu. Na miejscu klient będzie mógł kupić do 0,7 litra mocnego alkoholu, trzy litry wina lub piwa w godzinach od 10 do 20.
Pół roku na próbę
Przepisy, które mają wejść w życie na początku 2025 roku, przez pół roku będę obowiązywały na próbę. W tym okresie ma zostać dokonana ich ocena oraz skutki dla zdrowia społeczeństwa.
Plan rządu skrytykowała promująca trzeźwość organizacja IOGT-NTO, twierdząc, że przyczyni się on do wzrostu konsumpcji alkoholu i zagrozi państwowemu monopolowi. W Szwecji sklepy Systembolaget nie mogą stosować promocji, a ich rolą jest również edukacja. Przy kasach można znaleźć poradniki o szkodliwości picia alkoholu oraz porady dla rodziców, w jaki sposób odmawiać alkoholu nastolatkom. Według rządu w Szwecji istnieje 600 małych browarów, gorzelni, a nawet winnic, które wraz z ociepleniem się klimatu, stają się coraz popularniejsze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: trezordia/Shutterstock