Dziś spotyka się Komitet Stabilności Finansowej. Ma znaleźć rozwiązanie problemu zadłużonych we frankach. Jednym z pomysłów jest nakłonienie banków do uwzględniania w oprocentowaniu kredytów ujemnych stóp procentowych, które wprowadzili Szwajcarzy.
Wpływ na comiesięczną ratę kredytu frankowego ma nie tylko kurs franka, ale także oprocentowanie - a to składa się ze stałej marży banku i stawki LIBOR, na którą wpływ ma właśnie wysokość stóp w Szwajcarii. Obecnie szwajcarskie stopy znajdują się głęboko poniżej zera.
Co robią banki w tej sytuacji? To zależy od ich polityki. Możliwe są dwie sytuacje. Pierwsza - bardziej korzystna dla klienta - to taka, że przy obliczaniu oprocentowania bank korzysta z ujemnego LIBOR-u i odejmując go od stałej marży obniży nam oprocentowanie.
Druga opcja jest mniej korzystna - ujemny LIBOR zostaje zapisany przez bank jako zerowy. Wówczas oprocentowanie, po dodaniu marży, nie będzie od niej mniejsze.
- Niektóre banki jakiś czas czas temu zmieniły swoje regulaminy właśnie w ten sposób, że dodały postanowienie na wypadek ujemnej stawki referencyjnej. Wówczas dla obliczenia oprocentowania przyjmuje się zero - przyznał wczoraj w "Biznesie dla Ludzi" Łukasz Oleksiuk, radca prawny z Kancelarii Legis.
KSF z bankami
Gdyby banki uwzględniały ujemny LIBOR, "frankowiczom" byłoby lżej. Dlatego takie rozwiązanie będzie tematem dzisiejszego posiedzenia Komitetu Stabilności Finansowej.
W spotkaniu udział wezmą członkowie Komitetu (m.in. szef KNF, prezes NBP i minister finansów) oraz przedstawiciele wybranych banków komercyjnych.
Prezes NBP już wczoraj mówił, że będzie pytał bankowców, czy są w stanie uwzględnić ujemne stopy w Szwajcarii.
Marek Belka będzie dziś gościem "Kropki nad i" na antenie TVN24 o godz. 20.00.
Autor: mn//bgr / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock