Stopy procentowe NBP spadły mocniej niż oczekiwano. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zaskoczyła ekonomistów największych banków w Polsce. Czy po tej decyzji będą kolejne obniżki stóp procentowych? Zebraliśmy najnowsze prognozy. W czwartek po południu odbędzie się konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczącego RPP Adama Glapińskiego.
RPP podczas wrześniowego posiedzenia zdecydowała się obniżyć stopy procentowe NBP o 75 punktów bazowych. Uchwała w tej sprawie weszła w życie w czwartek. Stopa referencyjna spadła z 6,75 proc. do 6,00 proc. To pierwsza obniżka stóp procentowych od maja 2020 roku.
Jak mogliśmy przeczytać w komunikacie po posiedzeniu RPP, Rada oceniła, że "napływające w ostatnim czasie dane wskazują na mniejszą od wcześniejszych oczekiwań presję popytową, co będzie oddziaływać w kierunku szybszego powrotu inflacji do celu inflacyjnego NBP". Biorąc pod uwagę te uwarunkowania – a także opóźnienia, z jakimi decyzje w zakresie polityki pieniężnej wpływają na gospodarkę – Rada dokonała dostosowania stóp procentowych NBP, które będzie sprzyjać realizacji celu inflacyjnego NBP w średnim okresie" - wskazano. Cel inflacyjny NBP jest określony jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.
Decyzja RPP zaskoczyła ekonomistów największych banków w Polsce. Większość z nich spodziewała się wprawdzie obniżki stóp procentowych we wrześniu, jednak w mniejszej skali - o 25 punktów bazowych. Byłoby to zgodne ze słowami prezesa NBP Adama Glapińskiego z ostatniej, lipcowej konferencji prasowej.
Szef banku centralnego pytany wówczas o prognozy niektórych ekonomistów, że stopy procentowe mogą spaść o 100 punktów bazowych do końca 2023 roku, zastrzegał, że to "wygórowane oczekiwania". - Żadnych gwałtownych ruchów NBP nigdy nie wykonuje - mówił Glapiński, dodając, że we wrześniu jest możliwa obniżka typu 25 punktów bazowych (0,25 punktu procentowego).
- My jesteśmy bankiem działającym bardzo konserwatywnie i spokojnie. Żadnych nagłych ruchów, chyba że wojna, coś tam się dzieje, to wtedy. Ale przewiduję (...) po 0,25. Ale jak Rada mnie przegłosuje, to oczywiście będzie inaczej - dodał. Adam Glapiński zwracał też uwagę, że patrząc po składzie RPP, to tam nie ma "osób skłonnych do nagłych decyzji, raptownych". - Gospodarka nie lubi raptownych, nagłych zmian - zaznaczał prezes NBP.
- 100 punktów, to trochę fantasta. Takich decyzji NBP w ogóle nigdy nie będzie podejmować, przynajmniej za mojej kadencji. Zawsze to 0,25 najbardziej nam się podoba, chyba że się zorientujemy, że właśnie coś zaniedbaliśmy - do tej pory tego nie było takich sytuacji - i trzeba nadrabiać - mówił Adam Glapiński podczas lipcowej konferencji prasowej. - (...) jak jest normalna w miarę sytuacja, że jest stały trend (dotyczący inflacji - red.), to my rynku nie chcemy zaskakiwać - dodawał.
Czy zatem po wrześniowej decyzji RPP będą kolejne obniżki stóp procentowych? Postanowiliśmy się przyjrzeć najnowszym prognozom ekonomistów.
Stopy procentowe jeszcze spadną?
Ekonomiści Banku Pekao podtrzymują swoją prognozę, że na koniec 2023 roku stopa referencyjna wyniesie 5,75 proc. W ich ocenie RPP zdecyduje się w tym roku na cięcie jeszcze o 25 punktów bazowych w październiku.
"W naszej opinii po kolejnej, październikowej obniżce RPP wstrzyma się z kolejnymi ruchami i będzie obserwować reakcje gospodarki, w tym sygnały z sektora realnego, a także rozwój polityki pieniężnej w otoczeniu zewnętrznym Polski. Szybsze od oczekiwanych cięcia stóp za granicą mogą stanowić przesłankę do dalszych obniżek w wykonaniu RPP" - czytamy w porannym raporcie. Z prognoz Banku Pekao wynika, że na koniec 2024 roku stopa referencyjna zejdzie do 4 proc.
Zdaniem ekonomistów Santander Bank Polska użycie sformułowania o "dostosowaniu" stóp "mogłoby sugerować jednorazowe działanie, a nie rozpoczęcie cyklu". "Jednak z treści komunikatu RPP nie wyciągalibyśmy zbyt daleko idących wniosków. Więcej nt. perspektyw polityki pieniężnej zapewne przekaże dzisiejsza konferencja prezesa NBP" - zastrzegli.
W czwartek odbędzie się konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczącego RPP Adama Glapińskiego. Konferencja ma się rozpocząć o godzinie 15.
Ekonomiści Santandera zakładają, że główna stopa referencyjna NBP pozostanie bez zmian na poziomie 6,00 proc. do połowy 2024 roku. "Zakładamy, że dokonana we wrześniu redukcja stóp była jednorazowym skonsumowaniem skali łagodzenia polityki pieniężnej wycenianej przez rynek finansowy na ten rok i pozwoli RPP na pauzę w kolejnych miesiącach. W październiku RPP wstrzyma się z działaniami twierdząc, że musi poczekać na więcej danych i nową projekcję inflacji. Z kolei w listopadzie projekcja, uwzględniająca m.in. wpływ dzisiejszej obniżki stóp, słabszego złotego, wyższych cen ropy, ekspansywnej polityki fiskalnej w 2024 r., nie powinna naszym zdaniem dać argumentów za dalszym luzowaniem polityki pieniężnej, pokazując, że powrót inflacji do celu nie przybliża się, a być może oddala" - wyjaśnił w komentarzu Piotr Bielski, ekonomista Santander Bank Polska.
W ocenie ekonomistów PKO BP cięciem o 75 punktów bazowych RPP "skonsumowała" wycenianą przez rynek skalę obniżek stóp procentowych na ten rok. Przedstawiciele największego banku w Polsce do czasu konferencji Adama Glapińskiego wstrzymują z oceną, czy RPP w tym roku jeszcze obetnie stopy. "Podtrzymujemy natomiast prognozę dalszych obniżek stóp w 2024, docelowo do ok. 5 proc." - zaznaczyli.
Ekonomiści mBanku przytoczyli cytat z komunikacie po wrześniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, w którym poinformowano, że: "Dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej".
W ocenie przedstawicieli tego banku "te słowa mogłyby sugerować, że przed nami kolejne obniżki, wszak w danych nie powinno wydarzyć się nic takiego co by zaskoczyło RPP w drugą stronę, a sama inflacja będzie na razie dalej spadać". "Problem w tym, że Rada nie trzyma się dotychczasowych zapowiedzi (wyrażanych ustami prezesa NBP), nie przywiązujemy się więc nadmiernie do tego stanowiska (szczególnie, że nie jest ono wyrażone wprost i nie jest nowe)" - podkreślili.
Ekonomiści mBanku czekają na konferencję prezesa NBP Adama Glapińskiego, ale na razie zbliżają się do scenariusza, że "październikowe posiedzenie oznacza ryzyko dalszego cięcia stóp". "Jeśli październik nie przyniesie obniżki, będzie to dla nas sygnał, że Rada postanowiła uciąć stopy raz a dobrze i nie będzie decydowała się na dalsze ruchy w tym roku (wróci do niego w przyszłym)" - wskazali. Jednocześnie przedstawiciele tego banku nie wycofują się ze scenariusza, że druga połowa 2024 roku może stanowić problem dla RPP i mogą wrócić podwyżki stóp.
Z kolei ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego - podobnie jak Santandera - spekulują na podstawie historii wcześniejszych komunikatów gremium, że "użycie w informacji po posiedzeniu słowa 'dostosowanie' sugeruje, że było to działanie jednorazowe". "Takiego sformułowania użyto w 2012 roku, gdy jednorazowo podniesiono jeszcze stopę referencyjną o 25 pb" - zwrócili uwagę.
Ekonomiści Credit Agricole przypomnieli, że ostatni raz na obniżkę stóp procentowych o 75 punktów Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się w okresie globalnego kryzysu finansowego w latach 2008-2009, a w okresie pandemii obniżki stopy referencyjnej NBP nie przekraczały 50 punktów.
Przedstawiciele tego banku przyznali, że skala wrześniowej obniżki stóp procentowych jest większa od ich prognozy. Ekonomiści Credit Agricole oczekiwali redukcji stóp we wrześniu i październiku łącznie o 50 punktów bazowych, a następnie pauzy w cyklu obniżek do pierwszego kwartału 2024 roku.
"Krótkoterminowe perspektywy polityki pieniężnej pozostają niepewne. Do jej dalszego łagodzenia może Radę skłonić dalszy szybki spadek inflacji do poziomu jednocyfrowego (prognozujemy jej obniżenie do 8,4 proc. r/r we wrześniu wobec 10,1 proc. w sierpniu). Z drugiej strony, użyte przez RPP określenie 'dostosowanie' w odniesieniu do obniżki stóp procentowych sugeruje, że w najbliższych miesiącach stopy procentowego mogą pozostać na niezmienionym poziomie" - czytamy w komentarzu.
Jednocześnie ekonomiści Credit Agricole podtrzymali ocenę, że "w funkcji reakcji banku centralnego nastąpiły zmiany, które czynią politykę pieniężną mniej przejrzystą i mniej zrozumiałą dla otoczenia, a w konsekwencji mniej przewidywalną".
Tymczasem ekonomiści Banku Millennium "na ten moment" zakładają, że decyzja RPP podczas wrześniowego posiedzenia "oznacza szybsze osiągnięcie poziomu, który rynek finansowy wyceniał na koniec tego roku". "Biorąc pod uwagę nieczytelną funkcję reakcji RPP obarczone jest dużą niepewnością. Niemniej przynajmniej na ten moment wydaje nam się, że w tym roku, może nie dojść już do kolejnych obniżek stóp procentowych, a RPP szybciej zrealizowała scenariusz wyceniany przez rynki finansowe. Kontynuacji łagodzenia oczekujemy w 2024 r." - prognozują przedstawiciele tego banku.
Ekonomiści ING Banku Śląskiego czekają na wyjaśnienia ze strony szefa banku centralnego Adama Glapińskiego. "Na dzisiejszej konferencji prasowej prezesa NBP A. Glapińskiego o 15:00 dowiemy się jaka strategia przyświecała decyzji o cięciu stóp aż o 75pb. Czy jest to skokowe dostosowanie stóp, ale zbliżone do wycen rynkowych (rynek wyceniał około 125pb cięcie do końca roku przed decyzją), po którym nastąpi pauza, czy jednak zdecydowane rozpoczęcie dłuższego cyklu obniżek stóp procentowych? Nie podejmujemy się dziś rozstrzygnięcia tego zagadnienia" - napisali.
Źródło: TVN24 Biznes