Poszkodowani przez kasę z podwarszawskiej miejscowości działają w stowarzyszeniu poszkodowanych przez SKOK Wołomin. Póki co zwracają się o pomoc do posłów różnych ugrupowań oraz do Kancelarii Prezydenta RP.
KNF zaprzecza
Komisja Nadzoru Finansowego odpiera zarzuty klientów kasy dotyczące tego, że KNF nie podejmowała odpowiednich działań. Komisja twierdzi, że o pierwszych nieprawidłowościach informowała prokuraturę już w 2013 roku.
W listopadzie 2014 roku do SKOK Wołomin został wprowadzony zarząd komisaryczny. Natomiast w grudniu KNF zawiesiła działalność wołomińskiego SKOK-u. Według KNF winę za późne objęcie nadzorem komisarycznym SKOK Wołomin ponosi sama kasa, która przeciągała ten proces poprzez składanie dodatkowych wniosków i zapytań.
Historia SKOK-u
Sprawa karna dotycząca SKOK Wołomin prowadzona jest od maja 2013 r. w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wlkp. i obejmuje dwie osoby z zarządu SKOK: prezesa Mariusza G. i wiceprezesa Mateusza G. Oprócz nich, w kwietniu 2014 roku gorzowski sąd aresztował dwie inne osoby związane ze SKOK Wołomin.
Według śledczych za wiedzą podejrzanych podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki. Według prokuratury w ten sposób podejrzani są współodpowiedzialni za zaciągnięcie ponad 200 pożyczek na łączną kwotę ponad 300 mln zł, czym działali na szkodę SKOK Wołomin. Obaj podejrzani nie przyznali się do winy i zaprzeczyli, aby brali udział w tym procederze.
Sprawą tzw. słupów, czyli osób, na które wyłudzano pożyczki ze SKOK Wołomin, zajmuje się Prokuratura Okręgowa Warszawa–Praga. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów prowadzi natomiast śledztwo ws. pobicia wiceprezesa Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka; nieoficjalne informacje mediów wiążą tę sprawę z decyzjami KNF wobec SKOK Wołomin.
Autor: pp\kwoj / Źródło: PAP, Polskie Radio