Żadnych pochopnych ruchów - taką radę dla "frankowiczów" mają psycholog społeczny dr Leszek Mellibruda oraz ekonomista Marek Zuber. Goście TVN24 Biznes i Świat zastanawiali się też, czy rząd powinien wyciągnąć pomocną dłoń tym, którzy zadłużyli się we franku. A może należy pomóc też osobom, które mają kredyty złotowe?
Oglądaj raport specjalny o sytuacji z drogim frankiem. Tylko w TVN24 Biznes i Świat.
Mocny frank to duży problem dla osób, które są zadłużeni w tej walucie. Raty kredytów, które spłacają w ciągu ostatnich dni skoczyły mocno w górę. Powstaje pytanie, czy w związku z tym rząd powinien pomóc "frankowiczom", którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Niektórzy z nich narzekają, że gdy kilka lat temu brali kredyt we frankach nikt nie przewidywał, że szwajcarska waluta tak bardzo umocni się wobec złotego.
Nie wszystko się sprawdza
- Ryzyko widzieliśmy cały czas. I cały czas o tym mówiliśmy - ripostował Zuber. Ryzyko polega na tym, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. To, że my mamy prognozy kształtowania się jakiejś wielkości, to niestety nie oznacza, że to wszystko się potwierdza - tłumaczył ekonomista.
- Należy jednak pamiętać, że przy tych poziomach franka, które mamy obecnie, dopiero teraz następuje zrównanie miesięcznych płatności kredytów we frankach z tym, co płacilibyśmy, gdybyśmy wzięli kredyt w złotych - dodał.
Biznesowe nastawienie
Prof. Mellibruda podkreślił, że inwestycja w kredyt niesie w sobie, poza ryzykiem, oczekiwanie, że może uda się zarobić. - Nieprzypadkowo mówi się o “frankowiczach”, że są to często osoby charakteryzujące się zaradnością i zapobiegliwością. Jeżeli ktoś decydował się na to, aby brać kredyt w tej walucie to oczekiwał, że zarobi na tym [zaoszczędzi więcej niż biorąc kredyt w złotym - przyp. red.]. To biznesowe nastawienie jest naturalne w dzisiejszych czasach i nie należy się dziwić - powiedział.
Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy politycy powinni pomóc "frankowiczom". - To pytanie otwarte - zaznaczył.
Skomplikowana sprawa
Zdaniem Marka Zubera sytuacja, w której ludzie chcą zarobić jest zupełnie normalna. - Każdy z nas, chce albo zaoszczędzić albo zarobić - stwierdził.
Przyznał, że sprawa rządowej pomocy dla zadłużonych we frankach to "skomplikowana sprawa". - Jeżeli uznamy, że dzisiaj należy pomagać "frankowiczom", którzy są w bardzo trudnej sytuacji, to może powinniśmy pomóc też osobom, które mają kredyty złotowe. Oni też są poszkodowani, bo kiedyś różnica w miesięcznej płatności wynosiła 30-40 proc. - powiedział. "Frankowiczom" radzi, żeby na razie zachowali spokój. - Ja wiem, że jest trudno, ale nie ma innego wyjścia - zaznaczył.
Codzienne ryzyko
Prof. Mellibruda wskazuje, że teraz jest okazja, aby nauczyć się starej zasady: “jak umiesz liczyć, licz na siebie” oraz “jak umiesz myśleć, to myśl o ryzyku w różnych wariantach, nie tylko w jednym oczekiwanym”. - Z ryzykiem mamy do czynienia codziennie, frank obnażył nam to, że żyjemy w niepewnych czasach, w czasach chaosu i turbulencji i że właściwie różne rzeczy mogą nam się zdarzyć - powiedział. Dodał, że "nie należy wpuszczać się w poczucie winy i poczucie krzywdy". - Ludzie mogą to poczucie zatrzymać, "wziąć w lejce". To jest bardzo ważna umiejętność, której przy tej okazji każdy może się nauczyć, nie tylko osoba, która jest zadłużona we franku. To jest myślenie magiczne, zawsze trzeba mieć wariantowe scenariusze i to jest najważniejsza lekcja z tej historii - podsumował prof. Mellibruda.
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat