Konfederacja złożyła w Sejmie projekt dotyczący zmian w podatkach. Eksperci zwrócili jednak uwagę, że w propozycji zamiast deklarowanego wzrostu kwoty wolnej do poziomu 60 tysięcy złotych, pojawiła się taka kwota zmniejszająca podatek. "To znaczy, że kwota wolna wyniesie pół miliona złotych" - napisała Małgorzata Samborska z Grant Thornton. Na stronach Sejmu we wtorek wieczorem opublikowano autopoprawkę autorstwa posłów Konfederacji, która "ma na celu wyeliminowanie oczywistej omyłki". Ta również wzbudziła wątpliwości.
W 2022 roku po wejściu w życie zmian podatkowych z tak zwanego Polskiego Ładu kwota wolna od podatku wzrosła do 30 tys. zł. Jednocześnie w programach wyborczych niektórych ugrupowań znalazły się postulaty jej zwiększenia - do 60 tys. zł w przypadku Koalicji Obywatelskiej, czy do wysokości dwunastokrotności minimalnego wynagrodzenia w przypadku propozycji Konfederacji.
Grupa posłów Konfederacji w poniedziałek złożyła w Sejmie poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. "Zobaczymy, ile warte są obietnice nowej koalicji rządowej" - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji.
Podatkowy projekt Konfederacji. "Niekompetencja do kwadratu"
Zamiarem autorów projektu - jak czytamy na stronach Sejmu - jest podniesienie kwoty wolnej od podatku dla wszystkich do wysokości równej dwunastokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ale nie mniejszej niż 60 tys. zł.
O projekcie Konfederacji zrobiło się jednak głośno za sprawą zapisu, który się tam znalazł. W dokumencie jest bowiem mowa o kwocie zmniejszającej podatek, a nie kwocie wolnej.
"Jeśli 'kwota zmniejszająca podatek' ma faktycznie wynosić nie mniej niż 60 tys. zł, to znaczy, że KWOTA WOLNA wyniesie 500 000 zł" - napisała Małgorzata Samborska, doradczyni podatkowa z Grant Thornton.
Wszystko dlatego, że kwota zmniejszająca podatek to pochodna kwoty wolnej od podatku. Kwota zmniejszająca podatek stanowi bowiem iloczyn kwoty wolnej od podatku oraz stawki najniższego progu podatkowego w wysokości 12 proc. W efekcie kwota zmniejszająca podatek wynosi teraz 3600 zł w skali roku i jeżeli miałaby - zgodnie z projektem Konfederacji - do 60 tys. zł, to kwota wolna tym samym musiałaby wynosić 500 tys. zł.
Obecnie podatnik uzyskujący dochody z kilku źródeł może upoważnić nawet trzech płatników (pracodawców, zleceniodawców, ZUS) do zmniejszania zaliczek na PIT - o kwotę wynoszącą 3600 zł. W przypadku jednej umowy kwota zmniejszająca podatek wynosi 300 zł miesięcznie, przy dwóch – po 150 zł, a przy trzech – po 100 zł.
Słów krytyki wobec autorów projektu nie szczędzi Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
"Niekompetencja @KONFEDERACJA_ do kwadratu" - napisał były dyrektor Departamentu Polityki Makroekonomicznej w Ministerstwie Finansów, zwracając uwagę, że autorzy projektu "pomylili kwotę wolną z kwotą zmniejszającą podatek".
Anna Bryłka, rzecznik Konfederacji przyznała w rozmowie z TVN24 Biznes, że doszło do "błędu" w złożonym projekcie ustawy. - Złożyliśmy autopoprawkę do projektu - poinformowała Bryłka.
Jest autopoprawka, są kolejne wątpliwości
We wtorek wieczorem autopoprawka została opublikowana na stronach Sejmu. "Poprawka ma na celu wyeliminowanie oczywistej omyłki z pierwotnego brzmienia projektu" - czytamy w uzasadnieniu. Jak dodano, projekt ma na celu podniesienie kwoty wolnej od podatku dla wszystkich do wysokości równej dwunastokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ale nie mniejszej niż 60 tys. zł.
"Otarliśmy się o 500 tys. kwoty wolnej od podatku" - skomentował w serwisie X Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w inFakcie.
Jednocześnie zdaniem Małgorzaty Samborskiej także do autopoprawki wkradł się błąd. "Nie chcę się czepiać, ale tym razem zostało wyeliminowane z art 27 sformułowanie 'kwota zmniejszająca podatek', a do niego odwołuje się ustawa PIT w 16 miejscach, w szczególności przy zaliczkach..." - zwróciła uwagę doradczyni podatkowa.
Autorzy projektu szacują, że podniesienie kwoty wolnej od podatku będzie kosztowało sektor finansów publicznych 35 mld zł, w tym 18 mld zł to skutek dla jednostek samorządu terytorialnego.
Ustawa miałaby wejść w życie 1 stycznia 2024 roku.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock