Projekt ustawy o funduszu wsparcia dla kredytobiorców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej, zostanie zapewne przyjęty podczas najbliższego posiedzenia Sejmu - mówi szefowa sejmowej komisji finansów Krystyna Skowrońska (PO).
10 września, podczas pierwszego czytania, za projektem ustawy o wsparciu dla kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej opowiedziały się wszystkie kluby parlamentarne.
Założenia ustawy
Ta inicjatywa skierowana jest do wszystkich kredytobiorców zarówno złotowych, jak i walutowych. W myśl projektu, przygotowanego przez MF, ale zgłoszonego przez posłów PO, pomoc do 1,5 tys. złotych, maksymalnie przez 18 miesięcy otrzymywaliby kredytobiorcy znajdujący się w tarapatach finansowych. Chodzi o osoby, które straciły pracę, są zadłużone, a wartość ich nieruchomości jest niższa niż wartość ich kredytu, a także osoby, w przypadku których wysokość raty przekracza 60 proc. dochodów ich gospodarstwa domowego. Dofinansowanie udzielane byłoby na korzystnych warunkach: pomoc nie byłaby oprocentowana, zwrot następowałby po dwóch latach od jej udzielenia i mógłby zostać rozłożony na osiem lat. By ta pomoc była możliwa, w BGK zostałby utworzony specjalny Fundusz Wsparcia Kredytobiorców o wartości 600 mln zł. Jego powstanie sfinansowałyby banki, proporcjonalnie do wielkości portfela kredytów mieszkaniowych. Gdyby potrzeby były większe, banki mogłyby dołożyć do funduszu jeszcze 300 mln zł, ale już proporcjonalnie do liczby ich klientów, którzy skorzystali z ustawy. Zgodnie z projektem o wsparcie będzie można występować do 31 grudnia 2018. Warunki uzyskania pomocy ma określać też powierzchnia mieszkania. W przypadku osób samotnych lub rodzin z jednym dzieckiem będzie to mieszkanie do 75 m kwadratowych lub dom do 100 m kwadratowych; przypadku rodzin z dwójką dzieci te powierzchnie będą wynosić odpowiednio 100 i 150 m kwadratowych, a rodziny z trójką lub większą liczbą dzieci będą zwolnione z kryterium mieszkaniowego. Decyzje administracyjne w sprawie pomocy ma podejmować starosta. Jemu trzeba będzie dostarczyć dokumenty, m.in. z banku, dowodzące, że spełnia się warunki pomocy. Wnioski starostów o wsparcie będzie natomiast rozpatrywać rada funduszu utworzonego przy BGK. Rada ta będzie też mogła podejmować decyzje o umorzeniu zobowiązania. - Jestem przekonana, że ten projekt wejdzie w życie - powiedziała PAP Skowrońska. Kierowana przez nią komisja finansów ma się projektem zająć we wtorek.
Co z frankowiczami?
Inny los będzie czekać ustawę o "frankowiczach", uchwaloną przez Sejm jeszcze na początku sierpnia.
Jest bardzo mało prawdopodobne, by posłowie zajęli się poprawkami Senatu do niej. Bo co prawda senatorowie przywrócili pierwotny zapis o podziale kosztów przewalutowania kredytów frankowych w połowie między banki i kredytobiorców, ale politycy PO obawiają się, że poprawka zostanie odrzucona przez PSL i opozycję. Czyli tę samą większość, która na początku sierpnia w Sejmie przegłosowała zapis, że koszty przewalutowania w 90 proc. będą pokrywać banki (autorstwa posła Wincentego Elsnera z SLD). Skowrońska, powiedziała PAP, że do środy czeka na ekspertyzy w sprawie konstytucyjności ustawy. Przyznała, że co prawda Senat poprawił ustawę, ale "trudno przewidzieć zachowanie posłów" w przypadku głosowania nad poprawkami Senatu. Autor kontrowersyjnego zapisu, Wincenty Elsner (SLD) zaznaczył w rozmowie z PAP, że według jego informacji PSL zamierza wspólnie z opozycją zagłosować za odrzuceniem poprawki Senatu, przywracającej koszty przewalutowania po połowie. Jeśli Sejm nie odniesie się do poprawek Senatu, ustawa trafi do kosza.
Ustawa o pomocy frankowiczom wróciła do punktu wyjścia. Materiał "Faktów" TVN:
Autor: mb / Źródło: PAP