PIT za 2023 rok można złożyć do końca kwietnia, jednak wielu podatników już dawno wysłało deklaracje. Obecnie sprawdza je fiskus i niektórzy dostają wezwania w sprawie błędów w zeznaniach. Jeśli poprawią je w ciągu dwóch najbliższych dni, nic im nie grozi - pisze "Rzeczpospolita".
Gazeta przypomniała, że "choć na roczne zeznania mamy czas do końca kwietnia, skarbówka już się zabrała do sprawdzania podatników, którzy złożyli je wcześniej". "Wysyła im wezwania i zachęca do korekty" - dodano.
PIT za 2023 rok. Korekta bez konsekwencji do końca kwietnia
- Jeśli zdążymy przed końcem kwietnia poprawić zeznanie i zapłacić PIT w prawidłowej wysokości, nic nam nie grozi. Ani kary, ani odsetki - mówi dr Piotr Sekulski, doradca podatkowy w kancelarii Outsourced w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Gazeta zaznacza, że jeśli pomyłka wypłynie później, wówczas trzeba zapłacić zaległość z odsetkami.
Grzywna za błąd
- Za nieprawidłowe rozliczenie grozi też grzywna - przypomina z kolei Rafał Sidorowicz, doradca podatkowy w kancelarii MDDP. Zwrócił jednak uwagę, że "jeśli za błąd odpowiada księgowy, to on może zostać ukarany".
- Jeśli pomyłkę wykryli urzędnicy, nie skorzystamy już z tak zwanego czynnego żalu (czyli możliwości poinformowania fiskusa o naszym przewinieniu), który chroni przed karą. Ewentualnie może nas uratować korekta zeznania. Jeśli jednak wskutek błędu powstała zaległość podatkowa, musimy ją uiścić wraz z odsetkami za zwłokę – tłumaczy Rafał Sidorowicz.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: A. Aleksandravicius/Shutterstock