- Dla pracodawców to najważniejsza zapowiedź obecnie rządzącej koalicji. Obecne rozwiązanie jest nieracjonalne - przekonuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek Rady Nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Chodzi o zapowiadane przez Donalda Tuska przejęcie przez ZUS płacenia zasiłku chorobowego od pierwszego dnia L4. "Trwają analizy skutków finansowych" - wyjaśnia w odpowiedzi na pytania o losy projektu resort rodziny i pracy.
Donald Tusk zapowiadał, że ciężar opłacania wynagrodzenia chorobowego przez przedsiębiorców ma zostać przejęty przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. To jedna z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej przedstawiona w "100 konkretach na 100 dni rządu".
Rada Ministrów 9 stycznia 2024 r. przyjęła informację o kierunku prac legislacyjnych wdrażających finansowanie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych zasiłku chorobowego dla pracowników od pierwszego dnia niezdolności do pracy. Jednak od tego czasu w tej sprawie cisza.
"Obecnie trwają analizy skutków finansowych zaproponowanego rozwiązania w różnych wariantach oraz prace projektowe nad przepisami prawa, które służyłyby ich wdrożeniu do obowiązującego porządku prawnego" - przekazało redakcji biznesowej tvn24.pl Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Dla pracodawców to "najważniejszy postulat"
- Dla pracodawców to najważniejsza zapowiedź obecnie rządzącej koalicji. Najważniejszy postulat - mówi redakcji biznesowej tvn24.pl Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) i członek Rady Nadzorczej ZUS. Dodaje, że koszt wynagrodzenia chorobowego pracowników, który rocznie ponoszą przedsiębiorcy, to około 12 mld zł.
Kozłowski uważa, że koszty, które poniósłby Zakład Ubezpieczeń Społecznych, byłyby jednak niższe niż te 12 mld zł. - W sytuacji przejęcia przez ZUS wypłaty każdego zasiłku chorobowego ich weryfikacja byłaby znacznie skuteczniejsza – ocenia. Dodaje, że instytucja ta ma uprawnienia, środki i mechanizmy do skutecznego odsiewania przypadków zwolnień, które są wykorzystywane w sposób nieuzasadniony.
- Obecnie zauważamy zwiększoną liczbę zwolnień kilkudniowych, które pracodawcom jest bardzo trudno zweryfikować – tłumaczy Kozłowski. Podkreśla, że system w obecnym kształcie jest po prostu nieszczelny. Dodaje, że sytuacji nie pomaga rozwój telemedycyny, która z jednej strony ma wiele zalet, ale z drugiej sprzyja nadużyciom.
- Pracodawcy siłą rzeczy nie mają takich uprawnień jak instytucje państwowe w zakresie kontroli zwolnień. Nie mają systemu orzecznictwa, które funkcjonuje w ZUS-ie, aparatu kontrolnego czy dostępu do danych, który w połączeniu z aparatem analitycznym pozwala wychwytywać pewne schematy za pomocą choćby sztucznej inteligencji – podkreśla główny ekonomista FPP. Dodaje, że ZUS ma również możliwość skontrolowania zwolnień lekarskich wystawianych przez konkretnego lekarza.
Podwójny koszt pracodawcy
Kozłowski uważa, że w obecnym systemie przedsiębiorca obciążony jest podwójnie. - Pracodawca z jednej strony musi ponosić koszty wynagrodzenia pracownika za okres jego choroby, a także koszty jego zastępstwa czy też straty z powodu braku wykonania usługi w przypadku braku zastępstwa. Z drugiej zaś płacona jest składka chorobowa od wynagrodzenia pracownika – zauważa główny ekonomista FPP.
- Składka chorobowa jest rodzajem ubezpieczenia od choroby pracownika, za którą i tak właściwie później płaci pracodawca ze swojej kieszeni, a nie ZUS. To jest nieracjonalne – podkreśla Kozłowski.
Zaznacza, że skoro choroba pracownika jest objęta ubezpieczeniem, to wypłata powinna leżeć po stronie ZUS, a nie pracodawcy.
Kto obecnie płaci za L4 pracownika?
Zgodnie z Kodeksem pracy za czas niezdolności pracownika do pracy wskutek choroby lub odosobnienia w związku z chorobą zakaźną (trwającej łącznie do 33 dni w ciągu roku kalendarzowego, a w przypadku pracownika, który ukończył 50. rok życia - trwającej łącznie do 14 dni ) pracownik zachowuje prawo do 80 proc. wynagrodzenia.
W sytuacji, gdy niezdolność do pracy ma miejsce na skutek wypadku w drodze do pracy lub z pracy, choroby przypadającej w czasie ciąży albo poddania się niezbędnym badaniom lekarskim dla dawców komórek, tkanek i narządów oraz ich pobrania pracownik zachowuje prawo do 100 proc. wynagrodzenia
Zakład Ubezpieczeń Społecznych przejmuje wypłaty świadczenia od pracodawcy, już jako zasiłku chorobowego, począwszy od 34. dnia niezdolności do pracy w roku kalendarzowym bądź od 15. w przypadku pracownika po 50. roku życia.
L4 w 2023 roku. Dane ZUS
W ubiegłym roku zarejestrowano 27 milionów zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy wystawionych na łączną liczbę 287,2 miliona dni absencji chorobowej, z tytułu choroby własnej, opieki nad dzieckiem oraz opieki nad innym członkiem rodziny - wynika z danych opublikowanych przez ZUS. Najczęstszą przyczyną absencji były choroby układu mięśniowo-szkieletowego oraz układu oddechowego.
Przeciętna długość zwolnienia to 10 dni. 42,2 proc. zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby własnej wystawiono na okres od 1 do 5 dni (z tego 6,6 proc. to były zaświadczenia jednodniowe). 23,1 proc. ogółu zaświadczeń wystawiono na czas od 6 do 10 dni; 29,6 proc. - od 11 do 30 dni.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański