Prawo i Sprawiedliwość ogłosił wewnętrzną walkę z nepotyzmem w spółkach Skarbu Państwa. "Rzeczpospolita" pisze, że nie jest to jedyna patologia, która trawi partie rządzące. Dziennik zwraca uwagę, że parlamentarzyści koalicji masowo dorabiają w ministerstwach, pobierając tam pensje i jednocześnie poselskie diety.
"Rz" pisze, że "uchwała sanacyjna PiS, która ma wyrzucić z posad w państwowych spółkach krewnych polityków, wywołała oburzenie w partii". "Po tym jak Krzysztof Sobolewski, którego żona zasiadała w trzech radach nadzorczych, został sekretarzem generalnym PiS, z funkcji w klubie zrezygnował na znak protestu senator Marek Martynowski" - przekazano.
"Mówimy o tysiącach osób"
Wskazano, że "kłótnię w obozie władzy wywołuje wprowadzona w uchwale sanacyjnej uznaniowość". "Posady mają zachować osoby, które 'zostały zatrudnione/ pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe, w przypadku których doszło jednocześnie do nadzwyczajnej sytuacji życiowej'. O wyjątkach ma decydować minister Jacek Sasin, któremu podlegają państwowe spółki. Ale czy zakaz obejmie także agencje oraz spółki córki państwowych koncernów? - zastanawiają się działacze PiS. Nie wiadomo" - pisze "Rz".
W gazecie napisano, że "zakaz pracy ma objąć dzieci, małżonków, rodzeństwo i rodziców parlamentarzystów - tyle że pajęczyna politycznych karier rozlewa się na dalszą rodzinę i znajomych".
O tym, że tak jest, otwarcie mówi senator PiS Jan Maria Jackowski. - Niektórzy działacze traktowali działalność publiczną nie jako mającą na celu dobro wspólne, ale jako płaszczyznę do polepszania sytuacji ekonomicznej swojej rodziny czy bliskich - mówi "Rz". I dodaje, że problem widać bardzo wyraźnie w samorządach. - Mówimy o tysiącach osób, które z rekomendacji PiS uzyskały mandat na różnych szczeblach samorządu i które potencjalnie mogą ulegać takiej pokusie – stwierdza.
"Nie tylko w posadach dla rodzin"
Jednak, jak pisze "Rzeczpospolita", "patologia władzy objawia się nie tylko w posadach dla rodzin". "Posłowie PiS masowo 'zaciągają się' do pracy w rządzie jako wiceministrowie i pełnomocnicy, zachowując przy tym poselski mandat (i dodatkowo do pensji 30 tys. zł rocznej diety)" - podaje "Rz".
"Obecnie 79 posłów nie pobiera uposażenia za pracę – to m.in. rolnicy, przedsiębiorcy. Ale zdecydowana większość z nich to właśnie posłowie-ministrowie i pełnomocnicy rządu. Według wyliczeń 'Rz' w nieco ponad 100-osobowym składzie rządu jest obecnie 56 posłów i trzech senatorów. Ten naciągany pomysł, który pozwala na pobieranie rządowej pensji i poselskiej diety, realizowali już poprzednicy, ale na mniejszą skalę. Gabinet Ewy Kopacz miał tylko 16 pełnomocników. W rządzie Mateusza Morawieckiego jest ich ponad 40" - zwraca uwagę gazeta.
Uchwała PiS
W weekend podczas wystąpienia na początku kongresu Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poruszył kwestię nepotyzmu, "zamykania się partii" i "syndromu tłustych kotów". W trakcie obrad delegaci przyjęli uchwałę zakazującą współmałżonkom, dzieciom, rodzeństwu, rodzicom posłów i senatorów zasiadania w radach nadzorczych oraz zatrudnienia rodzin polityków w spółkach Skarbu Państwa (SSP). W uchwale znalazł się jednak dopisek-wyjątek, że zakaz nie obejmuje osób, które pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i "jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".
O tę uchwałę był pytany we wtorek poseł koalicyjnej Solidarnej Polski Tadeusz Cymański. Jego córka jest zatrudniona w firmie Energa-Obrót Gdańsk - spółce zależnej kontrolowanej przez państwo Energi. Według oświadczenia majątkowego złożonego za 2020 rok (córka Cymańskiego jest radną wojewódzką) pracuje tam na stanowisku głównego specjalisty ds. zarządzania procesami. - Moja córka nie jest dobrym przykładem nepotyzmu - powiedział w Sejmie w rozmowie z dziennikarzami Cymański.
Wcześniej sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski napisał na Twitterze, że jego żona, Sylwia Sobolewska, nie zasiada już w żadnej radzie nadzorczej spółek Skarbu Państwa - o co zapytaliśmy trzy spółki, których rad nadzorczych była wcześniej członkinią.
Zapowiedź Kaczyńskiego
Według wcześniejszych doniesień "Gazety Wyborczej" na zamkniętym posiedzeniu klubu PiS w Przysusze, które miało miejsce w połowie czerwca, wicepremier i prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński miał obiecać, że przeforsuje wzrost wynagrodzeń dla parlamentarzystów jeszcze w tej kadencji.
- Zarobki są zdecydowanie za niskie. Szczególnie wiceministrów. W przypadku posłów można to różnie oceniać. Ja się nie przejmuję. Niedługo minimalna płaca nas dogoni - komentował Henryk Kowalczyk, poseł PiS oraz przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Zgodnie z propozycją rządu płaca minimalna w 2022 roku ma wzrosnąć o 200 zł do 3 tys. zł brutto.
"GW" podała, że do przeforsowania podwyżek dla parlamentarzystów PiS będzie chciał wykorzystać nowy program Zjednoczonej Prawicy, czyli Polski Ład. Na razie nie wiadomo, o ile miałyby wzrosnąć pensje polityków.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24