76-latek zagroził samospaleniem, by zmusić bank do zwrotu zdeponowanych w nim pieniędzy. Ukraińcy, którzy już piąty miesiąc nie mają dostępu do własnych lokat bankowych, chcąc odzyskać swoje pieniądze coraz częściej decydują się na radykalne działania.
Narodowy Bank Ukrainy zamroził wypłaty z depozytów w październiku ubiegłego roku, tłumacząc, że ma to złagodzić skutki kryzysu finansowego. Zakaz przedterminowego wycofywania pieniędzy z lokat wprowadzono wówczas na pół roku, jednak eksperci twierdzą, że w kwietniu zostanie on przedłużony na kolejne sześć miesięcy.
Słysząc te prognozy 76-letni mieszkaniec pewnej wsi w obwodzie rówieńskim (zachodnia Ukraina) udał się kilka dni temu do swego banku w Równem i zażądał natychmiastowego zwrotu oszczędności. Tłumaczył przy tym, iż bank zobowiązany jest mu je wypłacić, ponieważ termin lokaty właśnie minął.
Przekonał bank
Pracownicy banku odmówili spełnienia jego prośby, proponując, by zgodził się na kolejne przedłużenie lokaty.
76-latek odparł na to, że jeśli nie dostanie pieniędzy, rozpocznie głodówkę. Kiedy zrozumiał, że groźba ta nie wywarła na nikim wrażenia, postanowił zmienić taktykę.
Wyszedł na środek sali operacyjnej, spokojnie rozebrał się do naga i ogłosił, że za chwilę dokona samospalenia. Na takie ultimatum pracownicy banku musieli zareagować. W kilka sekund na sali pojawił się naczelnik oddziału, w którym doszło do zdarzenia i po krótkiej rozmowie z krewkim klientem obiecał mu wypłatę środków, zgromadzonych na lokacie.
Starszy człowiek odzyskał część swych pieniędzy już następnego dnia. Kolejne sumy będą mu zwracane w ratach.
Protesty klientów
Problemy z dostępem do środków przechowywanych w bankach dotykają również mieszkańców innych regionów Ukrainy. W czwartek, domagając się wypłaty własnych pieniędzy rozzłoszczeni klienci zablokowali wejścia do jednego z oddziałów banku Nadra we Lwowie. Swój protest kontynuowali również w piątek.
Eksperci szacują, że w związku z kryzysem finansowym z ponad 180 banków na Ukrainie w 2009 r. na rynku utrzyma się zaledwie połowa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24