TP SA domaga się podwyżki nawet o 250 proc. hurtowych stawek rozliczeniowych. To może zachwiać pozycją rynkową konkurentów, a dla klientów skończyć się podwyżkami - ostrzega "Rzeczpospolita".
Telekomunikacja Polska twierdzi, że podstawowe opłaty powinny wzrosnąć od 10 do 250 proc. - W przeciwnym razie nadal będziemy dopłacać do usług, jakie naszym abonentom świadczą konkurenci - argumentuje spółka. Obowiązujące dziś hurtowe stawki rozliczeniowe są korzystne dla operatorów alternatywnych - zwiększają ich przychody i umożliwiają wprowadzenie nowych usług po konkurencyjnych cenach. Jeżeli teraz się zwiększą‚ alternatywni operatorzy mogą mieć kłopoty. TP twierdzi, że jej abonenci nie powinni obawiać się podwyżki cen usług.
Wszyscy czekają na decyzję UKE Urząd Komunikacji Elektronicznej być może jeszcze w tym tygodniu zadecyduje‚ czy przyjmie przedstawioną przez TP kalkulację kosztów działania. Narodowy operator składa taki raport co roku‚ a opiniuje go niezależna firma audytorska.
Ireneusz Piecuch, sekretarz generalny Telekomunikacji Polskiej, twierdzi, że Urząd Komunikacji Elektronicznej nie może odrzucić raportu, na podstawie którego zostaną wyliczone nowe, w wielu wypadkach wyższe ceny usług TP dla innych operatorów. Tymczasem Anna Streżyńska, prezes UKE, w rozmowie z "Gazetą Prawną" podkreśla, że jeszcze nie wie, czy przyjmie raport TP z tzw. sprawozdawczości regulacyjnej, mimo że pozytywnie zaopiniował go audytor. Urząd musi najpierw zbadać, które ceny i o ile mogłaby podnieść TP po ewentualnym przyjęciu raportu. W ubiegłym roku UKE nie przyjął kalkulacji kosztowej TP i dyktował stawki hurtowe, kierując się przede wszystkim cenami‚ jakie obowiązują w innych krajach Europy.
Będą podwyżki Operatorzy alternatywni utrzymują‚ że TP może żonglować kosztami, a zasady rachunkowości regulacyjnej pozostawiają wiele do życzenia. Skarżą się, że TP nie daje im wglądu do raportu regulacyjnego, więc nie mogą sprawdzić jej szacunku kosztów. Według nich, TP określiła płaskie stawki inaczej, niż definiuje to UKE, przez co mogła niemal dowolnie szacować swe koszty.
Prezes UKE nie pozostawia złudzeń: "wszystko wskazuje na to, że będą podwyżki niektórych opłat pobieranych przez TP w rozliczeniach międzyoperatorskich". - Gdyby się okazało, że rozbieżności między stawkami z raportu a stosowanymi obecnie są duże, to aby uniknąć skokowej podwyżki cen można ją rozłożyć na kilka lat i każdego roku sprawdzać, czy aktualne koszty TP uzasadniają dalszą podwyżkę cen - wyjaśnia Streżyńska.
Źródło: Rzeczpospolita, Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24