Poprawki w ustawie budżetowej dotyczą 600 mln zł. Rząd zwiększył m.in. wydatki na Kancelarię Premiera, urząd konsumentów, ministra pracy i sportu, obciął za to rezerwę celową, budżety wojewodów, wydatki na kulturę oraz środki na obsługę długu krajowego - wylicza "Rzeczpospolita".
Przyczyny zmian w wydatkach szacowanych 310,4 mld zł były różne. Najczęściej ministrowie domagali się większych pieniędzy na wynagrodzenia. Zgodnie z porozumieniem, jakie premier podpisał z "Solidarnością", płace mają wzrosnąć w przyszłym roku o 9,3 proc. w stosunku do ich tegorocznego poziomu.
Na posiedzeniu rządu dodatkowe 1,2 mln zł na powiększenie pensji pracowników dostał UOKiK. O 30 mln złotych zwiększono też wydatki na sprawiedliwość, z tych pieniędzy na podwyżki mogą liczyć pracownicy Służby Więziennej, których pominięto, gdy podnoszono zarobki w policji.
Dotację do szkół rolniczych w postaci dodatkowych 15 mln złotych wywalczył z kolei minister rolnictwa, szef resortu pracy zaś dostał 10 mln złotych więcej na funkcjonowanie biura i realizację prorodzinnego programu opracowanego pod kierownictwem minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Kancelaria Premiera dostała pięć mln zł na realizację ustawy Karta Polaka, a minister sportu 50 mln zł na przygotowania do organizacji Euro 2012.
O 300 mln zł ograniczono np. wydatki na obsługę długu krajowego, o 30 mln zł nakłady na kulturę i ochronę dziedzictwa kulturowego i 1 milion złotych na sprawy wewnętrzne. Rząd postanowił też obciąć rezerwę celową o blisko 200 milionów złotych.
Zdaniem Ryszarda Petru, głównego ekonomisty Banku BPH, takie przesunięcia to raczej kosmetyczne zmiany. - Nie robiłbym tragedii z powodu obniżania wydatków na obsługę długu - mówi ekonomista. - Rynek spodziewa się mniejszej skali podwyżek stóp procentowych tak na świecie, jak i w Polsce. Skoro tak, to i oprocentowanie długoterminowych obligacji może być niższe, niż oczekiwano jeszcze dwa miesiące temu.
Innego zdania jest prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów. Według niego to, że aktualne oprocentowanie może być niższe, nie odgrywa decydującej roli przy obsłudze zadłużenia. Bardziej liczy się oprocentowanie z momentu emisji papierów dłużnych.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24