- Chcemy, by OPEC obniżyła cenę ropy, to automatycznie zatrzyma tragedię, która ma miejsce w Ukrainie - powiedział Trump na lotnisku w Asheville w Karolinie Północnej.
Prezydent unikał odpowiedzi na pytanie, co się stanie, jeśli kartel nie odpowie na jego nawoływania. Powtórzył, że jest to jego zdaniem klucz do szybkiego zakończenia wojny.
- Jednym ze sposobów szybkiego zakończenia wojny jest, by OPEC przestała zarabiać tyle pieniędzy i obcięła ceny ropy. Teraz mają ją na ładnym i wysokim poziomie, i jeśli jest tak wysoko, ta wojna nie zakończy się tak łatwo. Więc mam nadzieję, że oni wezmą się za to, powinni zmniejszyć cenę ropy i to od razu zakończy wojnę - dodał.
Podobny apel Trump wystosował podczas swojego wirtualnego wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos.
Władimir Putin komentuje
Do tych wypowiedzi w wywiadzie telewizyjnym odniósł się prezydent Rosji Władimir Putin. - Trudno mi sobie wyobrazić, że (Trump) podjąłby decyzje, które zaszkodziłyby amerykańskiej gospodarce - oznajmił rosyjski przywódca.
- Nie mogę nie zgodzić się z nim (Trumpem) w tym, że gdyby był prezydentem, gdyby nie skradziono mu zwycięstwa w 2020 roku, kryzysowi, który pojawił się na Ukrainie w 2022 roku można by było zapobiec - mówił.
Putin nazwał Trumpa "mądrym i pragmatycznym człowiekiem", z którym może podjąć rozmowy na wiele tematów, a Rosja i USA mają szereg kwestii do omówienia, w tym kontrolę zbrojeń nuklearnych i sprawy gospodarcze.
Zastrzegł, że rozmowy pokojowe z Ukrainą nie są obecnie możliwe, ponieważ prezydent Wołodymyr Zełenski wykluczył negocjacje. - Jak można prowadzić rozmowy, jeśli są zakazane? (...) Gdyby rozmowy zaczęły się w ramach istniejących przepisów prawnych, byłyby nielegalne i ich rezultaty mogłyby zostać również uznane za nielegalne - tłumaczył.
Również w piątek na stronach MSZ Rosji zamieszczono opinię szefa tamtejszej dyplomacji Siergieja Ławrowa, który oznajmił, że nie widzi sygnałów świadczących o tym, iż Ukraina i Zachód są gotowe na negocjacje. "Mimo coraz głośniejszych rozmów o potrzebie podjęcia rozmów pokojowych nie ma obiektywnie praktycznych działań, wskazujących na to, że Kijów i Zachód są na nie gotowe" - napisał Ławrow.
"Wręcz przeciwnie nadal dostarczana jest na Ukrainę zachodnia pomoc wojskowa, pracuje się nad ultimatami dla Rosji, (...) jest też nierozwiązana kwestia legalności ukraińskich władz" - dodał.
Wcześniej w piątek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że Moskwa czeka na sygnał z Waszyngtonu, że Trump też jest gotów podjąć rozmowy. Dzień wcześniej prezydent USA powiedział uczestnikom Forum w Davos, że chciałby jak najszybciej spotkać się z Putinem, by doprowadzić do zakończenia wojny.
Reakcja Ukrainy
Pomysł obniżki cen ropy przez OPEC skomentował na platformie X Andrij Sybiha, szef ukraińskiego MSZ.
"Związek Radziecki wycofał się z Afganistanu, a jego upadek częściowo był spowodowany problemami gospodarczych i niskimi cenami ropy. Im niższe ceny ropy i im większa presja sankcji, tym mniej paliwa dla wojennej machiny w Moskwie" - napisał Sybiha.
Jak dodał, Ukraina wierzy, że "silne przywództwo USA może to osiągnąć".
Trump obwinia Bidena
Trump od dawna obwiniał swojego poprzednika Joe Bidena o to, że swoją polityką przyczynił się do rosyjskiej inwazji, pozwalając na wysokie ceny ropy naftowej. Jego zdaniem, pozwoliło to Rosji sfinansować swoją agresję.
Przewodzony przez Arabię Saudyjską kartel państw wydobywających ropę naftową - wbrew presji administracji Joe Bidena - zmniejszył wydobycie surowca niedługo po rosyjskiej inwazji, co dodatkowo przyczyniło się do wyższych cen. Stany Zjednoczone pozostały za kadencji Bidena największym producentem surowca na świecie, przed Arabią Saudyjską i Rosją.
W czwartek Trump odbył rozmowę telefoniczną - swoją pierwszą od czasu zaprzysiężenia - z saudyjskim następcą tronu i faktycznym przywódcą kraju Mohamadem ibn Salmanem. W komunikacie Białego Domu nie podano, czy przywódcy rozmawiali na temat ropy naftowej. Saudyjski lider miał jednak zadeklarować, że zamierza zainwestować w Ameryce 600 mld dol. przez najbliższe cztery lata. Pytany o to w czwartek Trump nie wykluczył, że właśnie do Arabii Saudyjskiej uda się w swoją pierwszą w drugiej kadencji podróż zagraniczną.
Czytaj również: Arabski książę i gigantyczna inwestycja. Wyda ponad pół biliona dolarów >>>
OPEC to Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową, zrzeszająca 13 państw. Jej celem jest między innymi wpływanie na ceny ropy naftowej na świecie. Największe znaczenie posiada pięć państw założycielskich OPEC: Kuwejt, Wenezuela, Iran, Irak i Arabia Saudyjska.
Autorka/Autor: Pkarp/ToL
Źródło: PAP