Alkotubki są inspiracją do tego żebyśmy poważnie porozmawiali o problemie zdrowotnym i walce z dostępnością alkoholu - mówił w Kawie na ławę" na antenie TVN24 wiceszef MSZ Andrzej Szejna. Do problemu alkoholu w tubkach odniósł się także między innymi Michał Wawer z Konfederacji, wskazując, że był to "temat zastępczy, kiedy przez Sejm przechodziła specustawa powodziowa".
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji w piątek ukazał się projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie opakowań niektórych napojów spirytusowych, przygotowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
"W związku z pojawieniem się w ostatnich dniach alkoholu w saszetkach łudząco przypominających produkty spożywcze dla dzieci (musy owocowe) konieczne jest takie uregulowanie zasad dotyczących opakowań dla niektórych napojów spirytusowych, tak aby opakowanie nie wprowadzało konsumentów w błąd" - wskazano w uzasadnieniu projektu.
Sprawę walki z "alkotubkami" w programie "Kawa na ławę" skomentowali Aleksandra Leo (Polska 2050), Bartosz Arłukowicz (KO), Marcin Horała (PiS), Michał Wawer (Konfederacja), Stanisław Żaryn (Kancelaria Prezydenta) oraz Andrzej Szejna (Lewica, wiceszef MSZ).
Styl walki z alkotubkami był skuteczny
W programie "Kawa na ławę" Konrad Piasecki odniósł się do ostatniego nagrania z posiedzenia Rady Ministrów, w trakcie którego szef rządu podjął decyzję o rozwiązaniu problemu alkoholu w tubkach. - Kilku ministrów, posiedzenie rządu, premier wysyła Czesława Siekierskiego, czyli ministra rolnictwa, żeby sprawę (alkotubek - red.) załatwił. Jak się Pani podoba taki styl walki z alkotubkami? - pytał Konrad Piasecki w trakcie programu "Kawa na ławę" na antenie TVN24.
- Podoba mi się, bo był skuteczny i producent zdecydował o wycofaniu alkotubek ze sklepów. To pokazuje, że presja ma sens - wyjaśniła Aleksandra Leo z Polski 2050.
Jak dodała, "presja ma sens, natomiast teraz jest pora na to, aby wprowadzać zmiany systemowe, aby uszczelnić te przepisy dotyczące opakowań, tak żeby nie wprowadzały w błąd, tak żeby nie można było upychać produktów przeznaczonych dla dorosłych w opakowania produktów dziecięcych".
Posłanka wskazała, że przepisy wymagają doprecyzowania w taki sposób, by produkty takie jak tytoń, alkohol czy papierosy elektroniczne nie wprowadzały klientów w błąd. - Teraz są w sklepach chociażby e-papierosy w różowych opakowaniach z jednorożcami. Tak nie powinno być - mówiła.
Prowadzący "Kawę na ławę" dopytywał również czy w przypadku "alkotubek" sprawa nie powinna zostać rozwiązana w sposób proceduralny, zamiast "jednodniowej krucjaty". - Ale za jednodniową krucjatą pójdą teraz kolejne działania. Kolejnymi działaniami na przykład powinno też być zakaz tych wyjątków reklamowania alkoholi, bo teraz można reklamować piwo - wskazała Leo.
- Zaczyna się rzeczywiście od tych alkotubek dziecięcych, ale teraz powinny być wprowadzone zmiany systemowe. Wprowadzenie akcyzy na te małpki. To, że te alkohole do 200 ml powinny być tylko i wyłącznie w butelkach i w puszkach, bo to też promuje, ułatwia, ale też promuje spożywanie alkoholu. A my mamy ogromny problem. 700 milionów rocznie jest wydawane na walkę z uzależnieniami, na psychiatrów, czyli na tą walkę z uzależnieniami. 50 milionów złotych rocznie ZUS wydaje na te renty alkoholowe, czyli renty dla osób, które są niezdolne do pracy z powodu choroby alkoholowej - podsumowała.
Z kolei Bartosz Arłukowicz przypomniał, że ustawa o wychowaniu w trzeźwości weszła w życie w 1982 roku. - Tak naprawdę ona opisywała rzeczywistość roku 1982. Świat się zmienił. Zmieniła się nasza młodzież, nasze dzieci. Dzisiaj pani minister zapowiada zmianę artykułu 15. Słusznie, bo tam chodzi o to, że ten kto sprzedaje ten alkohol dzisiaj ma prawo sprawdzić dowód, a tam będzie ta zmiana mówiąca o tym między innymi, że ma obowiązek sprawdzić - wyjaśnił.
"Teatr Tuska" ws. alkotubek
Michał Wawer z Konfederacji pytany o ocenę działań w sprawie alkotubek stwierdził, że był to jedynie "temat zastępczy w trakcie przechodzenia przez Sejm specustawy powodziowej".
- To wszystko jest po prostu elementem takiego teatru robionego przez Donalda Tuska. Robienie takich rzeczy na pokaz przed kamerami, oddelegowywanie ministra z posiedzenia Rady Ministrów, żeby się zajął jakimś tematem i on jedzie i się zajmuje. Pomimo tego, że tak naprawdę potem się okazuje, że i tak będą potrzebne przepisy, żeby móc to wszystko zalegalizować i temu przeciwdziałać. To jest po prostu teatr i temat zastępczy zarazem - mówił poseł.
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna podkreślił natomiast, że kwestia dostępności alkoholu jest poważnym problemem społecznym. - To są problemy rodzinne, to są problemy społeczne - podkreślał. - Z danych, które widziałem, to nawet jest to większy problem, jeśli chodzi o uzależnienie od alkoholu, niż od narkotyków. To jest o wiele, wiele większe wyzwanie dla państwa polskiego - stwierdził.
- Alkotubki są inspiracją do tego, żebyśmy poważnie porozmawiali o tym problemie zdrowotnym i o tym problemie. Jeżeli tego nie zrobimy, to będziemy za chwilę ponosili koszty leczenia, koszty społeczne, rodzinne i wiele innych - dodał.
Do kwestii ograniczenia dostępności alkoholu odniósł się również były przedstawiciel ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn przyznając, że to, jak spożywany jest alkohol i w jaki sposób stanowi problem społeczny. -Ja mam nadzieję, że po tej ustawce propagandowej rzeczywiście pójdą jakieś zmiany systemowe. Może nie jest to temat jakiś priorytetowy czy najważniejszy, ale jest to temat realny społecznie, który trzeba załatwić. Dostępność alkoholu w Polsce powinna być ograniczona - stwierdził.
Poseł PiS Marcin Horała pytany przez Piaseckiego o to, co zrobił PiS w walce z alkoholem, podał przykład ustawy umożliwiającej wprowadzanie zakazu alkoholu w porze nocnej przez samorządy. - Za naszych rządów wprowadziliśmy ustawę, dzięki której samorządy mogą wyznaczyć strefy, w których alkohol w godzinach nocnych nie jest sprzedawany, co bardzo polepszyło sytuację na przykład w centrach miast, gdzie normalny człowiek bał się pójść na spacer wieczorem. Teraz ta sytuacja się uspokoiła i samorządy, i wszyscy chwalą to rozwiązanie. Jeden przykład konkretnego działania, a nie PR-owego cyrku - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu