Kurs euro po raz pierwszy przekroczył psychologicznie istotny poziom 1,4 dol., powodując nasilenie obaw o eksport ze strefy euro do Stanów Zjednoczonych. Eksporterzy liczą, że EBC nie będzie chciał dalej umacniać waluty - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Wzrost wartości europejskiej waluty do najwyższego poziomu od czasu jej wprowadzenia w 1999 roku pokazuje, w jaki sposób skutki kryzysu na amerykańskim rynku słabo zabezpieczonych kredytów hipotecznych zaczynają szkodzić wzrostowi gospodarczemu 13 krajów strefy euro. Spada bowiem opłacalność eksportu europejskich towarów do USA, który płaci coraz mniej wartym dolarem, co stawia poziom produkcji pod znakiem zapytania.
Wszystko w rękach Europejskiego Banku Centralnego
Julian Callow, ekonomista w Barclays Capital, uważa, że choć ostatnio w Europie Środkowej i Wschodniej oraz w Rosji nastąpił wzrost popytu na towary ze strefy euro, to teraz dla tamtejszych eksporterów nadejdzie godzina próby. Sądzi też, że po wzroście kursu euro EBC będzie znacznie mniej skłonny do podwyższania stóp. Jest jednak nieprawopodobne, żeby ta aprecjacja doprowadziła do nagłej zmiany opinii EBC o potrzebie podwyżki kosztów kredytu. Nie wydaje się, żeby EBC szczególnie zdziwiła półprocentowa obniżka stopy Rezerwy Federalnej: zdaje się on uważać tegoroczne wzmocnienie euro za zjawisko mniej alarmujące, niż byłaby ewentualna nagła zmiana jego polityki.
Marco Annunziata, główny ekonomista Unicredit, dowodzi, że EBC będzie różnicować swoje działania zależnie od podejmowanych przez Fed.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl