Doniesienia o sobotnim zaginięciu malezyjskiego samolotu z prawie 240 osobami na pokładzione zaniepokoiły inwestorów w Azji. Wszystkie giełdy straciły na otwarciu, potem jednak odrobiły część strat.
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów w sobotę w niecałą godzinę po starcie z lotniska w Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu. Mimo spostrzeżenia na morzu plam paliwa, nie odnaleziono śladów maszyny. Według przewoźnika samolot nie wysłał sygnału SOS.
Morze Południowochińskie przeszukują obecnie samoloty i statki innych państw. W akcji biorą udział jednostki malezyjskie, chińskie, amerykańskie, filipińskie i singapurskie.
Czerwono na azjatyckich parkietach
Te wydarzenia wpłynęły na nastroje inwestorów. Giełda w Kuala Lumpur straciła na otwarciu 0,6 proc., a notowania właściciela zaginionej maszyny Malaysia Airlines zanurkowały aż o 16 proc. Potem jednak przewoźnik odrobił część strat i był 4-proc. pod kreską.
Z kolei akcje holdingu Malaysian Airports zarządzającego większością lotnisk w kraju potaniały na starcie o 3,6 proc.
Czerwony kolor zdominował również parkiet w Szanghaju. Główny indeks Shanghai Composite, choć początkowo stracił 1,6 proc. to ostatecznie zakończył dzień 2,9-procentowym spadkiem.
W Hongkongu indeks Hang Seng stracił na otwarciu 1,4 proc., by zakończyć notowania stratą o 1,8 proc. Japoński Nikkei stracił 1,01 proc.
Niepokojące doniesienia
Na nastroje wpływ miały także informacje o słabnących eksporcie Chin i niemalejące napięcie na Półwyspie Krymskim - wskazują analitycy. Istnieją obawy, że przedłużający się konflikt może zaszkodzić europejskiej gospodarce.
Autor: rf//bgr / Źródło: CNN Money, PAP