Na początku grudnia bułgarski rząd nadał odcinkowi gazociągu South Stream, który będzie przebiegać przez terytorium Bułgarii, status priorytetowego obiektu o strategicznym znaczeniu dla gospodarki.
W takiej sytuacji brak tureckiej zgody był ostatnią przeszkodą dla rozpoczęcia tej inwestycji, która stanowi konkurencję dla popieranego przez Unię Europejską projektu gazociągu Nabucco, który miałby transportować gaz z regionu kaspijskiego przez terytorium Turcji do Austrii.
Ostatecznie w środę pisemną deklarację z turecką zgodą przekazał premierowi Rosji Władimirowi Putinowi przebywający z wizytą w Moskwie turecki minister energetyki Taner Yildiz.
Gazociąg South Stream ma liczyć 2200 km długości, w tym 900 km po dnie Morza Czarnego, i prowadzić z Rosji do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową do Włoch przez Grecję. Jego przepustowość ma wynieść 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Koszty budowy magistrali szacuje się na 20 mld euro.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24