Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna ocenił w piątek w Bydgoszczy, że sankcje nałożone przez "kraje wolnego świata" na gospodarkę rosyjską przynoszą już efekt. "Rosja otwiera się na rozmowy" - wyjaśnił minister.
Szef MSW odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Rosji Władimira Putina, skierowanych w środę do nowej ambasador RP w Rosji Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, w których Putin wyraził chęć podniesienia stosunków między Polską a Rosją „na nowy poziom". „Rosja nie może łamać prawa międzynarodowego, nie może anektować, nie może prowadzić polityki agresji. Ale też uważam, że sankcje, które przyjęły kraje wolnego świata w stosunku do gospodarki rosyjskiej, przynoszą efekt" - tłumaczył Schetyna.
Kolejne sankcje?
Minister nawiązał również do wywiadu udzielonego niemieckiemu dziennikowi "Sueddeutsche Zeitung", w którym apelował o przygotowanie kolejnych sankcji dla Rosji, ponieważ ta "nadal wspiera dostawami (separatystów) w Ługańsku i Doniecku". Według Schetyny sankcje powinny być przygotowane jak najszybciej, by można je było szybko wdrożyć w przypadku kolejnego ataku na Ukrainę.
Szef MSW stwierdził, że Rosja „musi sobie zdawać sobie sprawę, że każdy przypadek agresji militarnej musi spotkać się z natychmiastową reakcją". Według Schetyny sankcje powinny być przygotowane jak najszybciej i służyć jako „straszak" pod adresem Rosji. Zarazem wyraził nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, w której trzeba będzie ich użyć.
Autor: //gry / Źródło: PAP