W Warszawie nie mamy stadionu, obwodnicy, drugiej linii metra, ani lotniska w Modlinie. Na razie nie zawodzą tylko przedstawicielki najstarszego zawodu świata, które już zarabiają na mistrzostwach europy w piłce nożnej - uważa "Życie Warszawy".
Wielkie imprezy sportowe ściągające miliony fanów, głównie mężczyzn, z całego świata. To łakomy kąsek dla całego sex-biznesu. Więc biznes zaczyna się kręcić.
"Zapraszamy kibiców", "Przygotowania czas zacząć", "Zadbamy o waszą kondycję" "Zróbmy to", "Tylko trochę przyjemności", "Czy chcesz zagrać?", "Potrenujmy teraz razem" - to tylko niektóre ze sloganów reklamowych domów publicznych, skierowanych do fanów piłki nożnej. Żeby nie było wątpliwości na zdjęciach są dziewczyny w stroju topless trzymające piłkę, napis Euro 2012 i numery telefonów. Ulotki są też w wersji angielskiej.
Pierwsze z nich pojawiły się za wycieraczkami samochodów zaparkowanych w Warszawie przy ul. Podwale, a także w okolicach Starego Miasta i na ulicach Śródmieścia.
Według rzecznika ratusza Tomasza Andryszczyka, ulotki reklamujące usługi seksualne, w dodatku adresowane do zagranicznych turystów, szkodzą wizerunkowi miasta. - Jest to problem, z którym kolejne władze Warszawy nie potrafiły dotąd sobie poradzić. Jedyne co teraz można zrobić, to złapać osobę wkładającą ulotki za wycieraczki na gorącym uczynku – mówi Andryszczyk.
Źródło: Życie Warszawy, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24