Nie zawsze można sięgać po weto bez uczynienia jeszcze większej krzywdy społeczeństwu, państwu i obywatelom - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 prezydent Bronisław Komorowski, pytany o swoją decyzję ws. ustawy o OFE. Prezydent podpisał ustawę, ale odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego. - Musiałem podjąć decyzję kierując się zarówno potrzebą szukania rozwiązań konstytucyjnie bezpiecznych, ale jednocześnie bezpiecznych dla polskich finansów publicznych - wskazał Komorowski.
Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił w "Faktach po Faktach", że podejmując decyzję ws. ustawy o OFE musiał ważyć różne racje i opinie. Pytany przez Kamila Durczoka, czy mógł zamiast odesłać ustawę do Trybunału zawetować ją, prezydent stwierdził: - Nie zawsze można sięgać po weto bez uczynienia jeszcze większej krzywdy społeczeństwu, państwu i obywatelom. To też jest przykład dwóch racji, przy podzielonych opiniach prawników, konstytucjonalistów, niesłychanie sprzecznych ze sobą opiniach ekonomistów. Ja musiałem podjąć decyzję kierując się zarówno potrzebą szukania rozwiązań konstytucyjnie bezpiecznych, czyli nie łamiących konstytucji, ale jednocześnie bezpiecznych dla polskich finansów publicznych. To też jest norma konstytucyjna - powiedział Bronisław Komorowski.
Dodał, że Trybunał podejmując decyzję "będzie musiał ważyć te sprzeczne racje". - Jeżeli mieć pretensje, to do praktycznie wszystkich rządów po kolei. Ja byłem członkiem rządu Jerzego Buzka, który tę reformę uruchamiał i po latach myślę, że to jest przykład tego, że nie można wprowadzać połowicznie reformy, licząc na to, że następcy będą ją kontynuowali, pogłębiali i poprawiali. Na ogół następcy mają to do siebie, że psują, albo nic nie robią. Czekają, bo nie są skorzy do podejmowania jakichkolwiek ryzykownych decyzji. Stad reforma OFE stała się bardzo szybko sierotą w Polsce. Nikt nie doskonalił tego systemu, wręcz odwrotnie, wszystkie rządy po kolei przyglądały się temu, co tam się działo złego z największym spokojem - podkreślił Bronisław Komorowski.
- Wszyscy wiemy, że rzeczą niepokojącą było to, że niepotrzebnie tak duże środki finansowe gromadzone w OFE były wydawane na obsługę funduszy inwestycyjnych. Efekt był taki, że na końcu emerytury "ofowskie" i "zusowskie" były dokładnie takie same, a wszyscy mieli nadzieję, że będą wyższe. Więc gdzieś tutaj był grzech zaniechania wszystkich kolejnych ekip, a to że na końcu skończyło się tym, o czym pan mówi, to jest dla mnie bolesna prawda - ocenił prezydent.
Punkt widzenia
Bronisław Komorowski skomentował też ostrą krytykę rządu Donalda Tuska, w związku z OFE, ze strony prof. Leszka Balcerowicza. - Dla mnie poglądy Leszka Balcerowicza na wiele spraw związanych z finansami publicznymi zawsze były bardzo ważne. Proszę zwrócić uwagę na coś bardzo ciekawego - kiedyś sądziłbym, że Leszek Balcerowicz, który gdy był ministrem finansów stawiał na pierwszym miejscu bezpieczeństwo finansów publicznych i budżetu. Jak przestał być ministrem mówi, że ze względów bezpieczeństwa finansów publicznych i budżetu nie są tak ważne. Coś jest na rzeczy, gdy mówi się, że poglądy czy punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Mojego również - zauważył prezydent.
I dodał: - Ja pewnie gdybym nie był prezydentem o wiele łatwiej stanąłbym po stronie tych, którzy mówią za nic, nieważne budżet, mimo że to nasze wspólne pieniądze należy bronić reformy, która wdrażał mój rząd. Ale tego nie zrobię, bo jestem dziś prezydentem. Inaczej zachowuje się Leszek Balcerowicz, bo już nie jest ministrem finansów - podkreślił.
- Co dzieje się z obecnym ministrem finansów. Gdy nie był ministrem bronił systemu OFE, gdy został ministrem musiał uznać, że racje budżetowe są racjami niesłychanie ważnymi - dodał.
Mniejsze wątpliwości
Bronisław Komorowski był też pytany o wyrok Trybunału ws. ustawy o OFE i to, co stanie się, gdy TKł uzna ją za niekonstytucyjną. Prezydent stwierdził, że gdyby "był przekonany", iż rozwiązania ws. OFE są "drastycznie niekonstytucyjne", to "nigdy" by jej nie podpisał. - Tylko wysłałbym ją do Trybunału Konstytucyjnego prewencyjnie. Ja jestem raczej pewien co do tego, że Trybunał będzie te różne racje ważył bardzo dokładnie. Także racje bezpieczeństwa finansów publicznych i deficytu - ocenił prezydent.
- Skierowałem ustawę w trybie następczym m. in. dlatego, że były zupełnie sprzeczne ze sobą głosy i opinie prawników konstytucjonalistów. Także powszechnie szanowanych. Sprzeczne opinie świadczą o tym, że tutaj nie ma jednej prostej prawdy. Trybunał będzie powołany do zważenia tych racji. Myślę, że tutaj żadnej katastrofy nie należy wieszczyć - dodał.
"Krok wstecz"
Prezydent Bronisław Komorowski zaznaczył również, że uważa decyzję rządu ws. OFE jako "krok wstecz z punktu widzenia reform w Polsce". - Jedną z najtrudniejszych reform są reformy systemu emerytalnego. Jak już ktoś wziął na siebie cząstkę odpowiedzialności za niepopularne decyzje zmieniające mechanizmy w systemie emerytalnym, to w zasadzie wszyscy jego przeciwnicy powinni się po cichu cieszyć i pozwolić na to, bo ktoś inny zapłaci za to cenę - ocenił.
Jego zdaniem "gdyby na czas przeprowadzono inną reformę, głębszą reformę systemu finansów publicznych, to nie byłoby problemu czy trzeba zmieniać system OFE". - Ale nikt wcześniej się nie kwapił do przeprowadzenia reformy. Przemawia przez mnie gorycz, zarówno członka ekipy rządowej, która przeprowadziła naprawdę duże reformy, ale też niepokój, czy starczy woli politycznej do przeprowadzania dalszych zmian w Polsce, bez których modernizacji nie będzie - powiedział Komorowski. - Należy pamiętać, że zasadnicze i bardzo trudne elementy reformy systemu emerytalnego wziął na siebie rząd Jerzego Buzka i Donalda Tuska. O tym trzeba pamiętać, bo zdolność do brania odpowiedzialności za trudne decyzje jest miarą, którą można mierzyć poziom odpowiedzialności polityków za państwo polskie - podkreślił.
Trybunał zbada ustawę
Znowelizowana na początku grudnia ub.r. przez Sejm ustawa o zmianach w systemie emerytalnym przewiduje, że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.
Pod koniec grudnia prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o zmianach w systemie OFE i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. TK ma zbadać m.in. kwestię własności środków zgromadzonych w funduszach, zakaz inwestycji w obligacje czy nakaz inwestowania w akcje.
Autor: mn/klim/kwoj / Źródło: tvn24bis.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24