- Sprawa importu mięsa z Polski do Rosji nie jest już problemem weterynaryjnym, lecz politycznym - oświadczył Nikołaj Własow z rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego. Jednak jego zdaniem to polska rozgrywka wewnątrz UE.
Własow, który kieruje departamentem nadzoru weterynaryjnego, dodał, że problem ten został upolityczniony do takiego stopnia, że może być rozwiązany już tylko metodami politycznymi.
- Ze strony europejskiej mamy tu do czynienia z walką jednego kraju o wpływy polityczne w nowym środowisku, do którego wszedł - zauważył przedstawiciel Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego w rozmowie z dziennikarzami w Moskwie.
- Problem ten można rozwiązać tylko metodami politycznymi. Innej drogi nie ma. Jeśli przywódcy Polski nie zmienią swojego postępowania, to zablokują współpracę między Unią Europejską i Rosją, będą przeszkadzać obu stronom w rozwoju handlu - powiedział Własow.
Według niego, "wciągnięcie polityków do rozwiązywania tego czysto technicznego zagadnienia było dużym błędem". - Dalej nastąpiła eskalacja - podkreślił reprezentant Rossielchoznadzoru. - Konflikt wzniecić jest łatwo, trudniej z niego wyjść - powiedział Własow.
Rosja wprowadziła embargo na import mięsa z Polski w listopadzie 2005 roku, zarzucając stronie polskiej tolerowanie fałszowania certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Polska, która usunęła uchybienia i nie doczekała się zniesienia sankcji, od listopada 2006 roku blokuje rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską a Rosją w sprawie nowego traktatu o partnerstwie i współpracy.
Na majowym szczycie UE-Rosja pod Samarą, nad Wołgą, Unia Europejska stanęła po stronie Polski, otwarcie przeciwstawiając się Kremlowi. Wkrótce po tym prezydent Władimir Putin polecił ministrowi rolnictwa Aleksiejowi Gordiejewowi, by zintensyfikował dialog z Unią Europejską w sprawie polskiego mięsa.
W odpowiedzi komisarz UE ds. zdrowia Markos Kyprianu zadeklarował, że Komisja Europejska będzie dalej prowadzić intensywny dialog z Rosją w sprawie embarga na polskie produkty rolne. Zastrzegł jednak, że rezultaty tych rozmów zależą od tego, czy po stronie Rosji jest wola polityczna do rozwiązania problemu.
Źródło: PAP