Zasoby dorszy w Bałtyku są "katastrofalnie niskie" - uważa Komisja Europejska i chce zmniejszyć o prawie jedną czwartą wielkość kwot połowowych na Bałtyku Wschodnim. Polski rząd jest przeciw.
Premier Jarosław Kaczyński zaprosił do Warszawy unijnego komisarza ds. rybołówstwa. Piastującemu to stanowisko Joe Borgowi ma przedstawić "argumenty miarodajne i pokazujące stan Bałtyku". - Wydaje mi się, że przekonamy komisarza Borga, co do sposobu i zasad szacowania kwot połowowych - zapowiada minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. - Kwoty połowowe dorsza na Bałtyku są sprawą bardzo gorącą i wymagającą natychmiastowego działania - dodaje szef resortu pytany, dlaczego premier zaprosił unijnego komisarza ds. rybołówstwa.
Drastyczne cięcia Komisja Europejska zaproponowała dziś drastyczne redukcje kwot połowowych dorsza na Bałtyku w przyszłym roku. Zdaniem Komisji zasoby tej ryby są "katastrofalnie niskie". KE chce zmniejszenia kwoty na Bałtyku Wschodnim o 23 proc., z obecnych 40,8 tys. ton do 31,5 tys. ton. Na Bałtyku Zachodnim kwota ma spaść z 26,7 tys. do 17,9 tys. ton, czyli o jedną trzecią. "Stan obydwu stad dorsza wciąż dostarcza poważnych powodów do niepokoju, biorąc pod uwagę fakt, że silniejsze do niedawna stado zachodnie, po raz kolejny przekroczyło bezpieczne granice biologiczne" - tłumaczy KE. Komisja nie pójdzie jednak tak daleko, jak chcieliby tego naukowcy i ekolodzy. W czerwcu zaapelowali oni o całkowite zamknięcie wschodnich łowisk dorsza. Ponadto zalecili obniżenie o połowę kwot połowowych na Bałtyku Zachodnim.
- Nie idziemy tak daleko m.in. dlatego, że uwzględniamy społeczno-gospodarcze skutki takiego kroku - powiedziała rzeczniczka Borga, Mireille Thom
Zdecydują o limitach i jak zapobiec nadmiernym połowom
Joe Borg ma odwiedzić Polskę jeszcze przed planowanym na październik spotkaniem ministrów rybołówstwa krajów członkowskich UE. Ministrowie mają tam debatować nad propozycją KE i zdecydować, jakie będą limity połowów dla poszczególnych krajów. Temat kwot połowowych i zabezpieczenie Bałtyku przed nadmiernym wyławianiem jego zasobów to temat bardzo aktualny. 15 września ma wejść w życie całkowity zakaz połowu. Jest on spowodowany notorycznym przekraczaniem przez kraje członkowskie przyznanych im kwot połowowych. Według Komisji dane o połowach są następnie zaniżane.
Część polskich rybaków nie zamierza jednak przestrzegać unijnego zakazu i chce wypłynąć w morze po 15 września.
Źródło: PAP/Radio Szczecin