Według informacji radia RMF FM rozpoczęła się zmasowana akcja organów państwa przeciwko Polpharmie - firmie należącej do jednego z najbogatszych Polaków, Jerzego Staraka. W gdańskiej prokuraturze apelacyjnej toczy się postępowanie z zawiadomienia aż dwóch resortów – skarbu i finansów.
Nieoficjalne źródła rządowe miały zasugerować reporterom RMF FM, że biznesmen – prywatnie znajomy byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego - od kilku tygodni jest na Sardynii i nie zamierza wracać do kraju.
Prezes „Polpharmy” zaprzecza tym zarzutom i oświadczył, że na pewno nie będzie się przed nikim ukrywał. - Jestem na mojej ulubionej wyspie. Klimat się zmienił i zrobiło się bardzo ciepło, także w sierpniu chcę się przenieść do Polski i spędzić trochę czasu na Mazurach - stwierdził Starak w rozmowie z dziennikarzami radia.
Prokuratorzy sprawdzają prywatyzację Polpharmy. Przede wszystkim weryfikują zarzuty, które dotyczą wyboru doradcy prywatyzacyjnego, unieważnienia zaproszenia do rokowań w sprawie nabycia akcji i zaniechania sprawdzenia wiarygodności jednego z oferentów. Nieprawidłowości mogły kosztować skarb państwa 200 mln zł, uważa prokuratura.
To jednak nie wszystko. Końca dobiega postępowanie prowadzone przez Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej. Jego wyniki mają wskazywać, ze firma Staraka kilka lat temu wbrew przepisom uzyskała zgodę na działanie w specjalnej strefie ekonomicznej, czyli prowadzenie działalności na preferencyjnych warunkach.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24