Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) zobowiązała się we wtorek do poprawy sytuacji w dziedzinie śledzenia samolotów i poinformowała, że w pierwszej kolejności przemysł lotniczy rozpocznie działania w tym kierunku.
Ma to związek z niedawnym zaginięciem samolotu malezyjskich linii lotniczych. Mimo intensywnych poszukiwań maszyny do dziś nie odnaleziono.
Krok konieczny
Rada zarządzająca ICAO (wyspecjalizowanej organizacji ONZ) uznała, że globalne śledzenie samolotów jest niezbędne. Grupa zadaniowa Zrzeszenia Międzynarodowego Transportu Lotniczego (IATA) ma przygotować do końca września br. stosowne rozwiązania, które przemysł lotniczy zacznie wdrażać na zasadzie dobrowolności - powiedział we wtorek szef rady ICAO Olumuyiwa Benard Aliu na konferencji prasowej.
ICAO podkreśla, że w ten sposób wdrażanie rozwiązań rozpocznie się szybciej. Kolejnym etapem ma być opracowanie obligatoryjnych rozwiązań ICAO, którymi objęte zostaną wszystkie samoloty.
Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) przedstawiła w tym miesiącu propozycje dotyczące czarnych skrzynek i urządzeń do lokalizacji pod wodą, instalowanych w samolotach. Celem jest ułatwienie odnalezienia samolotu w razie katastrofy.
Dłużej nadawać sygnał
EASA proponuje, by czas nadawania sygnału przez urządzenia do lokalizacji, wynoszący obecnie 30 dni, wydłużyć do 90 dni. Ponadto duże maszyny latające na trasach transoceanicznych powinny być wyposażane w lokalizatory nowego typu, z większym zasięgiem sygnału.
Proponuje się też, by rejestrator rozmów w kokpicie instalowany w większych samolotach nagrywał ostatnie 20 godzin, a nie dwie godziny, jak obecnie.
Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu. Akcja poszukiwawcza malezyjskiego samolotu jest największą tego typu operacją w historii lotnictwa.
Autor: mn//gry / Źródło: PAP