Argentyna oskarżyła w piątek amerykańskiego sędziego, który nazwał nowy plan restrukturyzacji długu krajowego nielegalnym, o "imperialistyczne" działanie przeciwko narodom Ameryki Południowej.
Sędzia Thomas Griesa nazwał w czwartek proponowany przez Argentynę plan "nielegalnym" i podkreślił, że nie pomoże w rozwiązaniu sporu, który doprowadził ten kraj na skraj przepaści i to już drugi raz w ciągu kilkunastu lat. Według sędziego zaproponowane przez prezydent Cristinę Fernandez przepisy naruszyłyby prawo dotyczące faworyzowania wierzycieli, którzy nie chcieli zaakceptować restrukturyzacji długu kraju. - To jest niezgodne z prawem i zdaniem sądu nie może być przeprowadzone - zaznaczył sędzia.
"Niefortunne"
Jak podaje Reuters, szef gabinetu ministrów Argentyny Jorge Capitanich ocenił, że słowa sędziego Griesa były "niefortunne, błędne, a nawet imperialistyczne". Rząd nie zamierza wyciągać konsekwencji ws. wypowiedzi sędziego, ale oskarżył go o nadużywanie suwerenności kraju. Z kolei ministerstwo gospodarki Argentyny oceniło, że Griesa wykazał się "kompletną nieznajomością funkcjonowania instytucji demokratycznych".
Kłopot z argentyńskim długiem
Argentyna znalazła się z końcem lipca w stanie technicznej niewypłacalności, gdy upłynęła dozwolona zwłoka w przekazaniu posiadaczom obligacji odsetek należnych im z dniem 30 czerwca. Wypłatę odsetek zablokował wymiar sprawiedliwości USA na wniosek inwestorów odrzucających konwersję zadłużenia. Chodzi tu o obligacje sprzedane przez Argentynę w ramach akcji ratunkowej po załamaniu się jej finansów publicznych w 2001 roku. Grupa wierzycieli, której przewodzi nowojorski fundusz hedgingowy NML Capital, odmówiła uczestniczenia w dwóch konwersjach tego długu przeprowadzonych w latach 2005 i 2010.
Zgodnie z ustawodawstwem USA, któremu podlegała emisja będących przedmiotem sporu obligacji, grupa ta ma prawo domagać się od Argentyny spłacenia jej 1,5 mld dolarów. Potwierdził to najpierw sąd federalny w Nowym Jorku, a następnie Sąd Najwyższy.
Autor: mn/km / Źródło: Reuters