Obowiązek instalowania blokady alkoholowej w autach osób skazanych za jazdę po pijanemu zakłada projekt ministerstwa sprawiedliwości, który trafił do konsultacji społecznych. Resort chce też wprowadzić nowy rodzaj przestępstwa: prowadzenie pojazdów mimo zakazu.
Jak poinformowało w środę ministerstwo sprawiedliwości, projekt nowelizacji ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw zawiera pakiet propozycji mających na celu efektywniejszą walkę z pijanymi kierowcami.
Dla kogo blokada alkoholowa?
Zgodnie z propozycjami resortu wprowadzony by został m.in. obowiązek wyposażenia aut w blokadę alkoholową (tzw. autolock) w przypadku osób skazanych za jazdę po pijanemu. Taka blokada uniemożliwiałaby uruchomienie samochodu w przypadku, gdy poziom alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu przekraczałby 0,1 mg alkoholu w 1 dm sześc.
Taki obowiązek dotyczyłby tych kierowców, którzy po upływie zakazu prowadzenia pojazdu będą się starać o przywrócenie uprawnień. W takiej sytuacji starosta, wydając decyzję o ich przywróceniu, jednocześnie zastrzegałby, że chodzi o pojazdy wyposażone w blokadę alkoholową. Obowiązek ten będzie nakładany na okres 3 lat.
Nowy czyn zabroniony
Kolejną zmianą ma być wprowadzenie nowego typu czynu zabronionego, polegającego na prowadzeniu pojazdów mechanicznych bez wymaganych uprawnień - po tym gdy wobec kierowcy został orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.
Projekt zakłada również, by wobec sprawcy, który w czasie popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji był nietrzeźwy, pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzekał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres od 3 do 15 lat.
Zgodnie z regulacją w przypadku recydywy, czyli ponownego skazania kierowcy za jazdę po pijanemu, sąd orzekałby dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Zgodnie z projektem odstąpienie od dożywotniego orzeczenia środka karnego może nastąpić jedynie w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami.
Fundusz pomocy pokrzywdzonym
Propozycja zakłada, że razem z karą i zatrzymaniem prawa jazdy sąd orzekałby też od sprawców nawiązki na rzecz poszkodowanych. Za jazdę po pijanemu byłoby to 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Dla recydywistów oraz pozostałych odpowiadających na podstawie zaostrzonych kryteriów nawiązka wynosiłaby co najmniej 10 tys. zł.
Dyskusja o pijanych kierowcach powróciła na początku roku, po tragicznym wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę, który śmiertelnie potrącił 6 osób, w tym 9-letnie dziecko, a dwoje kolejnych dzieci zostało rannych. Na kanwie tej sprawy m.in. partie zgłosiły pięć różnych projektów nowelizacji przepisów. Nad wszystkimi pracuje zespół roboczy przy komisji sprawiedliwości.
W lutym do rządu z dezyderatem w sprawie pijanych kierowców zwróciła się sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Posłowie postulują, by działać na rzecz eliminowania przyzwolenia społecznego na prowadzenie pojazdów przez nietrzeźwych kierowców. W dezyderacie zgłoszono też postulat, aby rozważyć kwestię odpowiedzialności prawnej osób trzecich - także najbliższych - które nie robią nic, gdy widzą osobę pijącą i wsiadającą za kierownicę.
Autor: ToL//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN | TVN24