"Na razie będę cieszyć się każdą chwilą swojego życia" - mówi belgijska paraolimpijka Marieke Vervoort. 37-letnia zawodniczka jest znakomitą sprinterką na wózku, w sobotę w Rio zdobyła srebro, ale głośno zrobiło się o niej z innych powodów - w przyszłości zamierza poddać się eutanazji.
Belgijka Marieke Vervoort, srebrna medalistka igrzysk paraolimpijskich w Rio de Janeiro w wyścigu na wózkach na 400 metrów, podtrzymała swoją decyzję, aby poddać się eutanazji. - To prawda, że były to moje ostatnie zawody i że papiery dotyczące eutanazji są gotowe od 2008 roku, ale nie chcę już teraz umierać. Korzystam z każdej chwili. Kiedy nadejdzie ten moment, że więcej będzie złych niż dobrych dni, wtedy będę miała w ręku dokumentację, aby poddać się eutanazji - oświadczyła na konferencji prasowej. Vervoort, która jest mistrzynią paraolimpijską w wyścigu na wózkach na 100 metrów z 2012 roku, cierpi na chorobę zwyrodnieniową. O swoim zamiarze poinformowała jeszcze przed wyjazdem do Brazylii.
Trudny wybór
37-letnia zawodniczka wspomniała, że proces otrzymania zgody na eutanazję był długi i trudny.
- Musiałam udowodnić, że choroba rozwija się i że nie ma żadnej szansy na poprawę. Trzech lekarzy musiało to potwierdzić. Od 2002 roku, gdy w Belgii zalegalizowano eutanazję, liczba osób poddanych wspomaganemu samobójstwu stale rośnie. Rekordowy okazał się rok 2015, gdy zanotowano 2021 przypadków.
Program "24 Godziny" od poniedziałku do piątku na antenie TVN24 BiS o godz. 21.00.
Autor: red. / Źródło: PAP, tvn24bis