Kłótnie szefostwa i polityczne naciski - to przykra codzienność Komisji Nadzoru Finansowego, która miała być niezależnym nadzorcą instytucji finansowych w państwie - twierdzi "Gazeta Wyborcza"
Według dziennika, szef KNF Stanisław Kluza nie może dogadać się ze swoją zastępczynią Iwoną Dudą, protegowaną byłego wiceministra finansów Cezarego Mecha. Zarzuca jej, że nie panuje nad podległymi jej pionami emerytalnym i ubezpieczeniowym. - Musiałem przejąć pion ubezpieczeniowy, bo były opóźnienia w wydawaniu decyzji - mówi Kluza. I dodaje, że "pion emerytalny, który podlega pani Dudzie, ciągle nie ma dyrektora zarządzającego, co dezorganizuje pracę".
Wojna na górze "Gazeta Wyborcza" donosi także o konflikcie między Marcinem Gomołą (drugi wiceprzewodniczący KNF, zaufany współpracownik Kluzy) a Iwoną Dudą. Na skutek tych kłótni Gomoła podał się do dymisji. Jednak odwołać wiceprzewodniczącego może tylko premier. Formalnie Gomoła pozostaje więc wiceszefem KNF, ale jest na urlopie. Jak donosi gazeta, Kluza szukał pomocy u szefa rządu, ale Jarosław Kaczyński nie miał dla niego czasu. ma się spotkać jednak z Kluzą w najbliższym czasie.
Polityczne naciski "GW" przypomina, że 34-letni doktor ekonomii uchodził kiedyś za pupila Jarosława Kaczyńskiego. Popadł w niełaskę PiS, gdy zagłosował przeciwko kandydaturze Jaromira Netzla na szefa PZU. Kluza zagłosował przeciwko Netzlowi tłumacząc, że ten nie ma doświadczenia w instytucjach finansowych. Odmawiał też zatrudniania ludzi, których podsuwał mu PiS. Kilka miesięcy temu na biurko szefa KNF trafiło z kancelarii premiera curriculum vitae Józefa Wierzbowskiego, który stracił pracę w warszawskim ratuszu, gdy okazało się, że był likwidatorem WSI. Kluza tłumaczy, że nie zatrudnił go, bo ten nie miał kompetencji. W sprawach personalnych miało naciskać na Kluzę także Ministerstwo Finansów. Resort stanowczo zaprzecza.
Ministerstwo interweniuje Gdy konflikt w KNF rozgorzał na dobre, w czerwcu w Ministerstwie Finansów narodził się pomysł, by nadzór nad bankami pozostał przy NBP (czyli w rękach Sławomira Skrzypka, zaufanego człowieka Lecha Kaczyńskiego). Rozszerzeniu miało ulec prezydium KNF. Zamiast dwóch wiceprzewodniczących powoływanych na wniosek Kluzy w składzie KNF byłoby trzech wyznaczanych przez resort finansów, NBP i szefa KNF. Projekt odpowiedniej ustawy zaaprobował rząd. Ale plany pokrzyżowało samorozwiązanie Sejmu. Gdyby ustawa została uchwalona, marginalizowałaby Kluzę w Komisji. W zeszłym tygodniu Ministerstwo Finansów odmówiło zatwierdzenia budżetu KNF, twierdząc, że jest on zbyt wysoki. Pracownicy ministerstwa zapewniają, że decyzja nie miała nic wspólnego z konfliktem między resortem a KNF.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24