Ruch kolejowy w Niemczech wraca do normy. Niemieccy maszyniści przeprowadzili rano strajk ostrzegawczy, który sparaliżował ruch kolejowy w wielu częściach kraju. Związkowcy i zarząd kolei usiądą ponownie do stołu rokowań.
Chociaż pociągi w Niemczech zaczęły kursować, to wiele z nich jest wciąż bardzo opóźnionych.
Szef zarządu niemieckich kolei państwowych (Deutsche Bahn - DB) Hartmut Mehdorn wezwał trzy uczestniczące w akcji protestacyjnej związki zawodowe do powrotu do stołu rokowań. Do spotkania kierownictwa DB z przedstawicielami Transnet, GDBA oraz związku zawodowego maszynistów GDL ma dojść w najbliższy czwartek. Przewodniczący GDL Manfred Schell odrzucił ofertę wspólnych rozmów - podała telewizja ZDF. Maszyniści domagają się oddzielnych negocjacji i podpisania odrębnej umowy zbiorowej.
Strajk maszynistów sparaliżował we wtorek rano komunikację w wielu częściach Niemiec. W Berlinie, Stuttgarcie i Frankfurcie nad Menem całkowicie przestała kursować szybka kolej miejska (S-Bahn) oraz pociągi podmiejskie. W Hamburgu i na terenie landu Szlezwik-Holsztyn doszło do poważnych ograniczeń w ruchu miejskim i podmiejskim.
W godzinach od 5 do 9 pracę przerwało kilka tysięcy maszynistów. Ta grupa zawodowa domaga się zawarcia z DB odrębnej umowy zbiorowej i podwyżek w wysokości około 30 proc. W przypadku odrzucenia postulatu, GDL grozi strajkiem bezterminowym. Rzecznik DB nazwał żądania płacowe "absurdalnie wygórowanymi".
Tysiące pasażerów miało kłopoty z dotarciem do pracy i szkół. Musieli czekać na zakończenie protestu lub poszukiwać innego środka komunikacji - metra (U-Bahn) lub tramwaju. Pracownicy kolei wystawiali im zaświadczenia dla pracodawców i dyrektorów placówek oświatowych. Wiele osób zdecydowało się na uruchomienie własnego samochodu. Z tego powodu w Berlinie i innych dużych miastach utworzyły się gigantyczne korki.
Niezależnie od protestu maszynistów, w Niemczech trwa strajk ostrzegawczy pracowników kolei państwowych (Deutsche Bahn - DB), zrzeszonych w związkach zawodowych Transnet i GDBA. Ich akcja protestacyjna ma potrwać do wieczora.
Strajk ostrzegawczy kolejarzy rozpoczął się w poniedziałek. Pierwszego dnia akcja protestacyjna trwała od godz. 5 do 9. Do zakłóceń w komunikacji doszło w Hesji, Nadrenii Północnej-Westfalii, Turyngii, Meklemburgi - Pomorzu Zaodrzańskim i Bawarii.
Związki zawodowe Transnet i GDBA domagają się podwyżki wynagrodzeń o 7 proc. Pracodawca zaproponował 134 tysiącom zatrudnionych dwukrotną podwyżkę po 2 proc. w ciągu 30 miesięcy. -To śmieszna i prowokująca oferta - powiedział rzecznik związkowców Karl-Heinz Zimmermann. - Ta propozycja jest dla nas nie do przyjęcia - dodał.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24