Piłkarze Niemiec po pokonaniu Argentyny w Rio de Janeiro zostali piłkarskimi mistrzami świata. Mecz finałowy był bardzo wyrównany, ale zupełnie inaczej jest w gospodarce. Argentyna ma ogromne długi i jest pozbawiona międzynarodowych źródeł dofinansowania, natomiast gospodarka naszych zachodnich sąsiadów należy do największych na świecie.
Niemiecka gospodarka jest o wiele mocniejsza od argentyńskiej. Według najnowszych danych, każdego roku, rośnie o ponad 2,3 proc. rocznie, a inflacja pozostaje na niskim poziomie.
Hiperinflancja
Natomiast gospodarka Argentyny kurczy się, a inflacja znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Oficjalne rządowe statystyki mówią o inflacji na poziomie 15 proc., ale wielu ekonomistów twierdzi, że jest ona dwukrotnie wyższa. Oznacza to, że Argentyńczycy płacą drożej za wszystko, począwszy od gazu na jedzeniu kończąc, a ich pensje pozostają bez zmian.
Oba kraje mają dość podobne stopy bezrobocia. W Niemczech wynosi ona trochę poniżej 7 proc., a w Argentynie trochę powyżej 7 proc., przynajmniej wg oficjalnych danych.
Wierzyciele pukają do drzwi
Argentyna jest na progu niewypłacalności. Ministrowie gospodarki od kilku lat dużo czasu spędzają w Nowym Jorku, gdzie negocjują z kluczowymi wierzycielami termin spłaty długu. Argentyna musi je spłacić, albo przynajmniej dojść do porozumienia z wierzycielami do końca lipca.
Wg Moody's obligacje Argentyny mają rating "śmieciowy" z kolei Niemcy utrzymują rating AAA, czyli najwyższy poziom, oznaczający obligacje najwyższej jakości, niemal wolne od ryzyka.
Autor: ToL//gry / Źródło: CNN Money