Już niedługo lokatorzy będą mieli nieograniczony wgląd w dokumentację finansową swojej spółdzielni mieszkaniowej. Umożliwi to znowelizowane prawo spółdzielcze, które wejdzie w życie 31 lipca.
Zgodnie z nowymi przepisami, zarządy spółdzielni będą musiały prowadzić szczegółowe ewidencje przychodów i wydatków oraz rozliczać koszty oddzielnie dla każdej nieruchomości. Dokumentacja ta ma być udostępniona każdemu mieszkańcowi.
- Każda nieruchomość będzie miała nareszcie własne wyliczenie kosztów eksploatacji. Dzięki temu spółdzielcy będą wiedzieli, za co i ile płacą - powiedziała Bożena Dorodzińska z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Członków i ich Rodzin.
Prowadzone rozliczenia będą obejmowały m.in. wspólne opłaty za korzystanie z gruntów, koszty energii cieplnej i elektrycznej, utrzymanie czystości budynków czy prace konserwacyjne w budynkach (np. wymiana domofonu, naprawa drzwi). Tym samym lokatorzy będą utrzymywać jedynie własne mieszkanie i budynek, a nie opłacać dodatkowo straty spowodowane niegospodarnością spółdzielni.
Do tej pory spółdzielnie niechętnie udostępniały dokumentację finansową mieszkańcom, powołując się na ochronę danych osobowych lub tajemnicę handlową.
Jednak nowe zasady rozliczeń budzą też niepokoje wśród ekspertów.
- Po pierwsze, spółdzielnie będą miały zbyt mało czasu, żeby zrobić wyliczenia przed wejściem w życie nowych przepisów. Po drugie, koszty ponoszone w spółdzielniach są często wyższe niż przychody. Oddzielne rozliczenie będzie oznaczało podwyżki opłat dla części mieszkańców, a to zrodzi konflikty - uważa Jerzy Jankowski, przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Krajowej Rady Spółdzielczej.
Znowelizowane przepisy ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadzają także dwa rodzaje ewidencji dla każdej nieruchomości, czyli dokumentacji, w której będą podane do wiadomości spółdzielców wszystkie wpływy i wydatki. W pierwszej będą zawarte dane dotyczące przychodów i kosztów związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości. Natomiast w drugiej będą wpływy i wydatki funduszu remontowego.
- Spółdzielcy w końcu poznają prawdę. W praktyce część zarządów przeznacza te środki nie tylko na remonty. Nieraz sprawdzając dokumentację finansową różnych spółdzielni, widziałam jak 70 proc. pieniędzy szło na zakup nieruchomości, co nie było w interesie członków, ale prezesów spółdzielni - mówi Jadwiga Hennig, prezes Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego i Obrony Praw Mieszkańców.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24