Kazachski parlament uchwalił jednogłośnie, że rząd może zmieniać lub wypowiadać umowy na poszukiwanie i eksploatację złóż - pisze "Gazeta Wyborcza". Jedyną polską spółką, która niedawno zaczęła wydobywać tam ropę jest Petrolinvest Ryszarda Krauzego. Władze spółki są jednak spokojne o swoją przyszłość.
Powodem zmiany warunków umowy lub jej zerwania ma być "zagrożenie interesów gospodarczych kraju" - zadecydowali kazachscy parlamentarzyści. Ustawa pozwoli jednostronnie zmieniać lub zrywać zawarte w przeszłości z zagranicznymi i rodzimymi firmami umowy koncesyjne na eksploatację złóż.
Nowe prawo wejdzie w życie do 22 października po zaaprobowaniu przez wyższą izbę parlamentu i podpisaniu przez prezydenta Nursułtana Nazarbajewa. Przeszkód legislacyjnych nikt się nie spodziewa, bo po sierpniowych wyborach w obu izbach parlamentu Kazachstanu zasiadają wyłącznie stronnicy Nazarbajewa.
W Polsce koncesje na poszukiwanie i eksploatację złóż ropy w Kazachstanie ma kontrolowany przez Ryszarda Krauzego Petrolinvest. Prezes spółki Paweł Gricuk uważa, iż nie ma podstaw, by sądzić, że nowe przepisy mogły mieć "jakikolwiek negatywny wpływ na działalność Petrolinvest". - Ostatnie zmiany w polityce Kazachstanu w stosunku do inwestorów zagranicznych koncentrowały się na skuteczniejszym egzekwowaniu zobowiązań inwestycyjnych. Pertolinvest wypełnia swoje zobowiązania terminowo, dzięki czemu nie martwimy się nowymi poprawkami do ustawy - ocenił Gricuk.
Uczciwi mogą spać spokojnie...? - Nowe przepisy będą niewygodne tylko dla nieuczciwych firm, które łamią prawo naszego kraju - zapewniał Jerlan Nigmatulin, przedstawiając projekt ustawy w parlamencie. Ale zagraniczni inwestorzy są przerażeni. - W żaden sposób nie da się opisać tej ustawy jako pozytywnej z perspektywy inwestycji - powiedział agencji Reuters anonimowy zachodni inwestor z kazachskiej branży paliwowej. I tłumaczył: - Ludzie będą teraz myśleć o Kazachstanie jak o Rosji. A my nie chcielibyśmy, aby Kazachstan spadł do tej samej negatywnej kategorii co Rosja.
Być jak Rosja Kazachom imponuje zaś, jak Rosja rozprawia się z zachodnimi inwestorami. Nigmatulin chwalił Moskwę, że doprowadziła do przejęcia przez Gazprom od Shella gigantycznych złóż gazu na Sachalinie, blokując zachodnią inwestycję pod pretekstem naruszenia przepisów ekologicznych. - Rosja pokazała stanowczą postawę w sprawie Sachalina i uważam, że to było słuszne - stwierdził kazachski parlamentarzysta.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24