Pewna 60-letnia japońska gospodyni domowa zarobiła około 3,5 miliona dolarów na giełdzie Forex. Nie chciała się jednak podzielić zyskiem z fiskusem i sprawa zakończyła się w sądzie.
Rynek walutowy Forex cieszy się coraz większą popularnością wśród obywateli Kraju Kwitnącej Wiśni jako alternatywa dla niskooprocentowanych lokat bankowych. Tamtejszy fiskus nie ma nic przeciwko temu, ale pod jednym warunkiem: opłacania tamtejszego Podatku Belki, czyli podatku od uzyskanych zysków kapitałowych.
Tymczasem przedsiębiorcza pani domu, aby ukryć swoje wysokie dochody, inwestowała podając dane swoich licznych krewnych. Jej zdaniem płacenie podatków byłoby niesprawiedliwe, ponieważ były lata, gdy ponosiła straty.
Zarobione zaś na walutowym rynku zyski wydawała w sposób, można powiedzieć, bardzo kobiecy: na stroje i biżuterię.
Teraz musi zapłacić około 300-tu tysięcy dolarów kary, ale sąd i tak był dla niej wyrozumiały, ponieważ zawiesił karę pozbawienia wolności.
Forex to międzynarodowy rynek, na którym handluje się... pieniędzmi. Transakcje polegają na wymianie walut różnych państw, istniejące narzędzia pozwalają na uzyskiwanie zysków zarówno przy kursach zwyżkujących, jak i przy spadających.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA