Unijny Trybunał Sprawiedliwości wydał w czwartek wyrok w sprawie między Polską Telefonią Cyfrową a Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Orzekł, że operatorzy mieli prawo pobierać opłaty za przeniesienie numeru z sieci do sieci, ale UKE miał prawo ustalić maksymalną ich wysokość.
Jednocześnie jednak Trybunał uznał, że "aby nie zniechęcić abonentów do korzystania z˙usługi przenoszenia numerów, krajowy organ regulacyjny (czyli w Polsce UKE) może ustalić maksymalną kwotę tej opłaty na poziomie niższym niż ponoszone przez operatorów koszty".
Wyrok jest więc dwuczęściowy i kto wygrał, oceni dopiero polski Sąd Najwyższy. Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE musi on ocenić, czy pobierana przez Polską Telefonię Cyfrową jednorazowa kwota 122 zł z tytułu zmiany operatora miała czy też nie zniechęcający charakter.
Sprawa z 2006 roku
Chodzi o sprawę z 2006 roku, kiedy prezes UKE nałożyła na Polską Telefonię Cyfrową sp. z o.o. (PTC) karę w˙wysokości 100˙tys. zł na tej podstawie, że jednorazowa opłata w wysokości 122 zł pobierana przez PTC z tytułu zmiany operatora od 28 marca do 31 maja 2006˙roku stanowiła naruszenie ustawy Prawo telekomunikacyjne, gdyż zniechęcała abonentów PTC do korzystania z prawa do przeniesienia numeru.
PTC wniosła odwołanie od tej decyzji, tłumacząc, że usługa pozwalająca abonentowi na zachowanie tego samego numeru telefonicznego w razie zmiany operatora, nie może być ustalana w oderwaniu od kosztów, jakie ponosi operator w związku z wdrażaniem tej usługi. Sąd Najwyższy, do którego wniesiono skargę kasacyjną, zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu o interpretację dyrektywy o przenoszeniu numerów.
Opłata zależy od kosztów
Trybunał UE orzekł po pierwsze, że jest związek między kosztami ponoszonymi przez operatora a opłatą ponoszoną przez abonenta.
Ponadto stwierdził, że "określenie, przy zastosowaniu obiektywnej i wiarygodnej metody, zarówno kosztów ponoszonych przez operatorów w˙związku ze świadczeniem usługi przenoszenia numerów, jak i˙maksymalnej wysokości opłaty, powyżej której abonenci mogą zrezygnować z˙omawianej usługi, jest zadaniem krajowego organu regulacyjnego".
Po dokonaniu takiej analizy, krajowy organ regulacyjny "powinien sprzeciwić się, w˙stosownym przypadku, stosowaniu opłaty, która - pomimo, że pozostaje w˙związku z˙tymi kosztami - może (...) zniechęcać abonenta do korzystania z˙usługi przenoszenia numerów".
Co może UKE?
Krajowy organ regulacyjny, czyli w Polsce UKE, może więc zdaniem Trybunału "stanąć wobec konieczności przyjęcia, że kwota opłaty musi zostać ustalona na poziomie niższym od poziomu, który byłby wynikiem ustalenia dokonanego wyłącznie na podstawie kosztów". W konsekwencji Trybunał orzekł, że "regulator ma obowiązek uwzględniać, przy ocenie zniechęcającego charakteru opłaty obciążającej abonentów z˙tytułu korzystania z˙usługi przenoszenia numerów, koszty ponoszone przez operatorów w˙związku z˙wykonywaniem tej usługi. Niemniej jednak, zachowuje on uprawnienie do ustalenia maksymalnej kwoty tej należnej operatorom opłaty na poziomie niższym niż ponoszone przez operatorów koszty, jeżeli opłata obliczona wyłącznie na podstawie kosztów może zniechęcać użytkowników do korzystania z˙usługi przenoszenia numerów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu