Obawy inwestorów o sytuację w strefie euro kolejny dzień wpływają na notowania walut. Rykoszetem uderzyło to w złotego, który w środę osłabił się do szwajcarskiego franka o ponad 1,3 proc.
Środa była kolejnym dniem, kiedy nasiliły się obawy inwestorów o sytuację finansów publicznych w Grecji, Portugalii i Irlandii. W efekcie kontynuacji wzrostu awersji do ryzyka, szwajcarski frank zyskiwał wobec euro oraz złotego.
Ok. 17.30 frank kosztował już 3,22 zł, co oznacza, że umocnił się wobec polskiej waluty o ponad 1,3 proc.
Zdaniem ekonomistów, powody umacniania się szwajcarskiego franka ciągle są te same. - Źródła wahań, szczególnie pary walutowej frank-złoty, to przede wszystkim efekt tego, jak w danym momencie inwestorzy lubią, bądź nie lubią franka. Kiedy postrzeganie krajów południa Europy jest gorsze, to automatycznie wśród inwestorów jest pęd do bezpieczniejszych rejonów, stąd taki kurs franka - mówi główny ekonomista BNP Paribas Bank Polska Marcin Mróz.
Euro-kryzys
W piątek Agencja ratingowa Fitch obniżyła rating Grecji z BB+ do B+. Natomiast w sobotę agencja Standard & Poor's poinformowała o możliwości obniżenia ratingu Włoch. Zaś w poniedziałek późnym popołudniem agencja Fitch Ratings obniżyła perspektywę wiarygodności Belgii.
Do tego wciąż dochodzą informacje o złej sytuacji finansów publicznych w Hiszpanii, której deficyt może być większy niż to deklaruje tamtejszy rząd. Ponadto na rynku pojawiły się spekulacje wokół możliwości ogłoszenia wcześniejszych wyborów w tym kraju po tym, jak w niedzielę rządzący socjaliści ponieśli klęskę w wyborach do samorządów. Zdaniem ekspertów, mogłoby to utrudnić prace hiszpańskiego rządu dotyczące ograniczenia wydatków i ograniczenie deficytu.
Co dalej?
Co więcej inwestorzy mają w podświadomości pytanie, kiedy dojdzie do restrukturyzacji greckiego długu. Dopóki nie wyjaśni się czy dojdzie do restrukturyzacji i w jakiej formie ona będzie miała miejsce, dopóty trudno mówić o znaczącej zmianie nastawienia na rynkach europejskich. - Nadal będzie nerwowo i bez stabilizacji - uważa Mróz.
W efekcie złoty nadal będzie słaby wobec franka. Analityczka rynków finansowych w Raiffeisen Banku, Dorota Strauch jest zdania, że może powtórzyć się sytuacja z marca. Wtedy za franka płacono nawet 3,28 zł. - Frank jest postrzegany jako bezpieczna waluta, dlatego traci euro oraz złoty, który należy do ryzykownych walut - mówi Strauch.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu