Sytuacja na pokładach Air France już dziś ma wrócić do normy. Jak zapowiadają władze przewoźnika wszystkie rejsy na dalekich trasach oraz większość lotów na bliższych będzie miało zapewnioną obsługę. Zarząd firmy nie wyklucza jednak nieprzewidzianych zmian rozkładu lotów.
Wtorek jest szóstym dniem strajku stewardess i stewardów Air France. - Myślę, że od wtorku będziemy w stanie zapewnić obsługę na wszystkich lotach na dalekich trasach - oznajmił prezes Air France Jean-Cyril Spinetta w rozmowie z radiem RTL. - Jeśli jakieś loty będą odwołane, podamy ich listę. Ale nawet jeżeli tak będzie, to będzie ich bardzo niewiele, a mam nadzieję, że w ogóle - dodał.
Jeśli chodzi o loty na bliższych trasach, to od powinny być realizowane w 90 proc. Spinetta zwrócił się do pasażerów, by potwierdzali w Air France, czy ich lot się odbędzie.
Związki zawodowe personelu latającego domagają się podwyżki wynagrodzeń w ramach nowego trzyletniego porozumienia, które zastąpić ma obecne, obowiązujące od 2002 roku.
Ostatni wielki strajk personelu latającego we Francji miał miejsce w 1998 roku i spowodował zawieszenie na 48 godzin połowy lotów. Strajkujący domagali się zmniejszenia czasu pracy.
Źródło: PAP, TVN24, IAR