Dopłata do instalacji fotowoltaicznych montowanych na domach wielorodzinnych zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe czy spółdzielnie wyniesie 50 procent wartości instalacji - poinformował minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, ogłaszając wprowadzenie "prosumenta lokatorskiego". Dodał, że na program będzie przeznaczone blisko pół miliarda złotych oraz że zostaną zmienione zasady rozliczania energii, by było to maksymalnie opłacalne.
Podczas konferencji prasowej szef MRiT wskazał, że w ostatnich latach nastąpił bardzo dynamiczny rozwój fotowoltaiki prosumenckiej w domach jednorodzinnych, najczęściej na terenach wiejskich i w małych miastach. - Jesteśmy przekonani, że w tym rozwoju powinny uczestniczyć miasta, w tym duże. Można to zrobić poprzez wprowadzenie prosumenta lokatorskiego - powiedział Buda.
Zmiana zasad rozliczania energii
Obecnie wysokość dopłaty do instalacji fotowoltaicznych na domach wielorodzinnych wynosi tyle samo, co dla domów indywidualnych, czyli do 6 tys. zł. Minister zaznaczył, że w ramach proponowanego rozwiązania dofinansowanie wyniesie do 50 proc. wartości instalacji.
- Dzisiaj, żeby postawić instalację na bloku, jest możliwość dofinansowania tak jak w Moim Prądzie do 6 tysięcy złotych. My proponujemy zupełnie inną filozofię. Te instalacje będą tutaj trochę większe, w związku z tym to finansowanie będzie wyższe. Proponujemy dofinansowanie do 50 procent, co oznacza, że przy średniej instalacji 30 kilowatogodzin jesteśmy w stanie dopłacić mniej więcej 75 tysięcy złotych do instalacji wartej 150 tysięcy złotych - powiedział szef MRiT.
Dodał, że zostaną zmienione też zasady rozliczania energii, by było to maksymalnie opłacalne. - Dziś przy zasadach netbillingu mamy do czynienia z sytuacją, kiedy zużywamy większość energii na zasadzie autokonsumpcji, natomiast to, co oddajemy do sieci, w skrócie można powiedzieć 20 procent, jest nam rozliczane w rachunku. Te nowe zasady będą polegały na tym, że wszystko, co wyprodukujemy ponad autokonsumpcję, będzie rozliczane w całości przez operatora, dystrybutora energii - przekazał minister rozwoju.
Na program przeznaczone jest prawie pół miliarda złotych
Grant pokryje zakup, montaż lub budowę nowej instalacji OZE lub modernizację instalacji, w wyniku której zainstalowana moc wzrośnie o co najmniej 25 proc. Dofinasowaniem będą też objęte instalacje wspomagające, jak magazyny energii i pompy ciepła.
Buda ogłosił, że na program będzie przeznaczone prawie pół miliarda złotych, na razie w ramach prefinansowania z Polskiego Funduszu Rozwoju. - Program jest dowodem, że uruchamiamy środki PFR na prefinansowanie inwestycji zaplanowanych w KPO. To jest jeden z pierwszych programów, który namacalnie pokazuje, że ten instrument uruchomiliśmy, nie czekając na rozstrzygnięcia Komisji Europejskiej, bo wiemy, że one nastąpią prędzej czy później - stwierdził.
Zapowiedział, że spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe będą mogły składać wnioski o dofinansowanie instalacji fotowoltaicznych od 1 lutego do Banku Gospodarstwa Krajowego. Podkreślił, że dla przeciętnego lokatora bloku program przyniesie istotne oszczędności.
MRiT: finansowanie również tych inwestycji, które są w przygotowaniu
Według wyliczeń resortu, przykładowy budynek z 64 mieszkaniami na wspólne potrzeby zużywa rocznie 4 MWh, co oznacza koszt 2800 zł. Instalacja fotowoltaiczna produkuje do 30 MWh na rok, pokrywa więc zużycie wspólne i daje przychody dla budynku w wysokości 19 tys. 600 zł na rok. W efekcie - według wyliczeń MRiT - lokatorzy nie zapłacą za energię w części wspólnej i obniży się ich własny koszt zużycia - w podanym przykładzie średnia obniżka na lokal wyniesie 328 zł rocznie przez kolejnych 15 lat. Przy dotacji w wysokości 50 proc. przewidywany zwrot z inwestycji to około 5 lat - oszacowano.
- Chcielibyśmy, by za 2-3 lata ten program doprowadził do takiej eksplozji rozwoju instalacji fotowoltaicznej, jak Mój Prąd - powiedział Buda. Wyraził przekonanie, że instalacje fotowoltaiczne będą powstawały na większości bloków w miastach.
Jak przekazał, resort liczy, że pierwsze takie inwestycje będą powstawały już na wiosnę. - Jesteśmy gotowi do finansowania również tych inwestycji, które są w przygotowaniu - dodał.
MRiT podało, że - zgodnie z proponowanym rozwiązaniem - zarządzający budynkiem wielolokalowym (TBS, spółdzielnia, wspólnota) będzie mógł zainwestować w większą instalację, niż jest potrzebna dla części wspólnej. Autokonsumpcja będzie dotyczyć tylko części wspólnej. Całość energii oddawanej do sieci będzie rozliczana miesięcznie ze sprzedawcą według cen hurtowych i wpływać na konto właściciela. Przychody właściciela obniżą koszty utrzymania budynku, a oszczędności będzie można przeznaczyć np. na remonty. Prosument (zarządzający budynkiem) będzie musiał zgłosić do sprzedawcy energii sposób rozliczenia (czyli status prosumenta lokatorskiego), dokumentując to uchwałą o budowie takiej instalacji.
Resort przypomniał, że obecnie dla budynków wielolokalowych są następujące możliwości działania: zasilanie części wspólnej - rozliczenie prosumenckie, czyli autokonsumpcja, oraz sprzedaż do sieci po cenie średniej hurtowej. Nadwyżka zasila rachunek energii, a reszta odkładana jest na koncie. Ewentualny nadmiar na koniec roku jest zwracany w wysokości 20 proc. prosumentowi (za każdy miesiąc 20 proc. niewykorzystanych środków). O ile powierzchnia dachu jest niewielka, instalacja pokrywa w całości (lub w części) koszty energii dla części wspólnej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock