Komisarz Unii Europejskiej ds. energii Guenther Oettinger odrzuca polski pomysł unii energetycznej - napisał w czwartek dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Z wyjaśnień KE wynika, że Oettinger w dużej mierze zgadza się z pomysłem, choć nie w całości. Premier Donald Tusk, pytany przez reportera TVN24 Biznes i Świat, nie dowierzał w te doniesienia.
- Nie zgodzę się na wyznaczoną politycznie jednolitą cenę - powiedział Oettinger w wywiadzie, o którym "FAZ" informuje na swojej stronie internetowej. - Dla UE gaz jest towarem, a nie polityczną bronią - zaznaczył unijny komisarz.
Polityk niemieckiej CDU zapowiedział, że przedstawi w czerwcu na szczycie UE propozycję zapewnienia Europie bezpieczeństwa dostaw źródeł energii. Wypowiedzi Oettingera, gazeta traktuje jako "wyraźne odrzucenie" pomysłu premiera Donalda Tuska dotyczącego budowy unii energetycznej, by zmniejszyć zależność od rosyjskich dostaw surowców energetycznych.
Odpowiedź komisarza
Artykuł skomentowała rzeczniczka Oettingera Sabine Berger. W komunikacie, który dotarł do naszej redakcji zaznaczyła ona, że podczas spotkania w Warszawie 2 maja komisarz Oettinger i premier Donald Tusk wyrazili wspólny pogląd, że potrzebne są dalsze kroki, by wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne UE.
"Komisarz Oettinger w dużej mierze zgadza się z planem unii energetycznej zaprezentowanym przez premiera Tuska. Co do jednego jego punktu, unijnych zakupów gazu (...), uzgodniono utworzenie grupy roboczej z ekspertami z Polski i z Komisji. Celem jest przeanalizowanie propozycji, biorąc pod uwagę odpowiednie aspekty prawne, uznając oczywiście fakt, że gaz powinien być kupowany i sprzedawany w wolnorynkowym procesie" - czytamy w informacji rozesłanej przez rzeczniczkę.
Zdaniem Oettingera ukończenie budowy wewnętrznego rynku gazu w UE, poprzez poprawę infrastruktury i stosowanie rynkowych zasad zakupu gazu, powinno zbliżyć jego ceny "w oparciu o siły rynkowe". Komisarz uważa, zgodnie z informacją przekazaną przez jego rzeczniczkę, że ceny gazu powinny być kształtowanie poprzez konkurencję na tym rynku, a nie indeksowane do cen ropy. Taką indeksację w swoich długoterminowych kontraktach na dostawy gazu stosuje rosyjski Gazprom.
"Komisja pracuje ciężko nad strategią bezpieczeństwa energetycznego, którą zaprezentuje na Radzie Europejskiej w czerwcu. Komisja z zadowoleniem przyjmuje polskie propozycje w tym względzie, są one pożytecznym wkładem do tej dyskusji" - napisano w informacji KE.
Większa sieć
Oettinger zamierza rozbudować sieć gazociągów, by umożliwić bezproblemowy transport tego surowca pomiędzy krajami UE - czytamy w "FAZ". Jego zdaniem doprowadzi to automatycznie do wyrównania cen, co uniemożliwi Rosji szantażowanie odbiorców. Unijny komisarz chce ponadto zwiększyć pojemność zbiorników na gaz w krajach UE. Uważa, że obowiązujące obecnie przepisy, przewidujące rezerwy wystarczające na 30 zimnych dni, są niewystarczające. UE musi zastanowić się nad zwiększeniem rezerw do 50-60 dni - powiedział Oettinger. Komisarz UE wezwał Ukrainę do uregulowania rachunków za gaz, co zmusi Rosję do kontynuowania dostaw gazu bez przedpłat. Jego zdaniem Ukraina powinna płacić od 350 do 380 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu - tyle, ile płacą średnio kraje UE. - Cena 485 dolarów, jakiej domaga się Gazprom, jest nieuzasadniona - powiedział.
Premier zaprzecza
Premier Donald Tusk poproszony przez reportera TVN24 Biznes i Świat o komentarz do doniesień niemieckiej prasy odparł jedynie, że to "nieprawda".
Premier Donald Tusk forsuje od kwietnia pomysł unii energetycznej. W ten sposób UE zapewniłaby sobie dostawy gazu, ponieważ obecna zależność od rosyjskich dostaw surowców energetycznych powoduje jej słabość.
Zdaniem Tuska proponowana unia energetyczna powinna opierać się na kilku podstawowych założeniach, z których na pierwszy plan wysuwa się powołanie jednej europejskiej instytucji, która kupowałaby gaz dla wszystkich 28 państw członkowskich UE.
Kolejnym założeniem byłaby zasada, że jeśli jednemu lub kilku państwom UE groziłoby odcięcie od dostaw gazu, inne kraje udzieliłyby im pomocy poprzez "mechanizmy solidarnościowe". UE musiałaby też pomóc sfinansować, nawet do 75 procent, niezbędne inwestycje (zbiorniki do magazynowania gazu, rurociągi) w krajach najbardziej obecnie uzależnionych od rosyjskiego gazu, dostarczanego przez Gazprom.
Zgodnie z propozycją polskiego premiera, czwartym elementem proponowanej unii byłoby pełne wykorzystanie istniejących zasobów paliw kopalnych UE, w tym węgla i gazu łupkowego.
Autor: mn//gry / Źródło: PAP, TVN24 Biznes i Świat