Tylko w 2012 r. ma być waloryzacja kwotowa emerytur. Na dalsze lata resort przygotowuje podwyżkę o inflację - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Taki krok zapowiada minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. To duża zmiana w stosunku do tego, co premier Donald Tusk zapowiadał w expose.
W przyszłym roku podwyżka emerytur będzie kwotowa, a więc identyczna i ma wynieść ok. 72 zł na każdego emeryta. Jednak takie zasady mają obowiązywać tylko w 2012 r. Resort obawia się zarzutu niekonstytucyjności takiego rozwiązania, dlatego na następne lata szykuje waloryzację jedynie o wskaźnik inflacji. Wtedy więcej dostaną ci, którzy mają minimalne emerytury.
– Rozwiązanie proponowane na przyszły rok może pozwolić na uniknięcie zarzutu niekonstytucyjności, bo pokazuje, że działamy w sytuacji nadzwyczajnej. Dlatego wprowadzenie waloryzacji kwotowej na 12 miesięcy byłoby najlepszym rozwiązaniem – mówi szef resortu pracy.
Słowa premiera
To duża zmiana, bo niedawno – w expose – premier Tusk mówił o wprowadzeniu waloryzacji kwotowej na cztery lata. Jak pisze gazeta, jej celem ma być zmniejszenie różnic między najniższymi a najwyższymi świadczeniami. Resort pracy zgadza się z tym celem, ale skraca termin do roku. Chce w ten sposób testować siłę ewentualnego oporu społecznego i sprawdzić, czy tymczasowe przepisy nie wywołają lawiny wniosków do Trybunału Konstytucyjnego.
TK bowiem już kilkakrotnie wypowiadał się w sprawie waloryzacji. Z różnych orzeczeń wynika, że w jego opinii emerytury powinny być podwyższane o wysokość inflacji. W przyszłym roku na waloryzację emerytur ma pójść ponad 7 miliardów złotych. Gdyby Trybunał zakwestionował planowane rozwiązanie, w 2013 roku musiałyby nastąpić dopłaty z budżetu.
Według gazety, jeśli resort pracy wprowadzi w kolejnych latach waloryzację jedynie o inflację, oznaczać to będzie mniejsze podwyżki świadczeń niż obecnie. Dzisiaj emerytury rosną o wskaźnik inflacji i co najmniej 20 proc. wzrostu płac.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24