Zatrzymanie wzrostu cen paliw jest możliwe tylko, jeśli uda się utrzymać kurs złotego na odpowiednim poziomie do dolara - uważa premier Donald Tusk, który w środę przyznał, że sytuacja dla polskich kierowców w tym względzie jest kiepska, ale muszą oni zdać sobie sprawę z tego, że "do paliwa nikt nie dopłaci". Szef rządu dodał też, że ratunkiem byłoby obniżenie podstawowej stawki VAT, ale to z kolei okazałoby się "zabójcze dla budżetu".
Rosnące ceny paliw odczuwane wraz z początkiem roku to problem, był omawiane w czasie posiedzenia Rady Ministrów, ale wnioski, jakie z tej narady wypłynęły, nie pozostawiają wątpliwości - podwyżki cen nie da się uniknąć.
Do paliwa nikt nie dopłaci
Te na stacjach benzynowych rosną, bo konsumentów dotknął w ostatnim czasie "dość fatalny zbieg okoliczności", na które składają się: wzrost cen ropy, niekorzystna zmiana kursu złotego i konieczność wprowadzenia akcyzy na poziomie wymaganym przez Unię Europejską.
Nie możemy nie widzieć faktów. Nie można paliwa sprzedawać w Polsce poniżej jego ceny, bo nikt do tego nie dopłaci. Tusk - do paliwa nikt nie dopłaci
Zdaniem Tuska, z tego powodu zmalał w kraju margines możliwych manewrów marżą firm paliwowych, choć jak zaznaczył, rząd aktywnie, a czasem nawet "brutalnie" rozmawia z tymi, od których bezpośrednio zależy cena paliwa w Polsce.
- Jednak nie możemy nie widzieć faktów. Nie można paliwa sprzedawać w Polsce poniżej jego ceny, bo nikt do tego nie dopłaci - uznał Tusk i przypomniał, że wciąż mamy "trzecią lub czwartą najniższą cenę paliwa w Europie, po Luksemburgu, Rumunii i Bułgarii. Lepiej byłoby tylko wtedy, gdyby Polski nie zaczęła obowiązywać wyrównana do poziomu unijnego akcyza. - Niestety tego zjawiska nie mogliśmy już odsuwać - stwierdził Tusk.
Obniżka VAT nie wchodzi w grę
Zaznaczył, że rząd mógłby zmniejszyć podstawową stawkę VAT, ale obecnie byłaby to decyzja zabójcza dla budżetu. - Jest jeden możliwy manewr, ale dzisiaj jest on nie do przeprowadzenia - istotnym czynnikiem cenotwórczym jest stawka VAT. My możemy podejmować autonomiczne decyzje co do jej wysokości, ale zgodnie z przepisami VAT na paliwa musi wynosić tyle, ile jego stawka podstawowa, a w Polsce to 23 proc. - powiedział Tusk.
Dodał, że obniżka VAT "oczywiście byłaby zabójcza z punktu widzenia budżetu". - Nie chcę nikogo czarować, ale to niewykonalne - skwitował w związku z tym premier. Stwierdził, że "manewry akcyzowe są możliwe" w styczniu, marcu - "na trzy miesiące".
Według premiera "jedyną prawdziwą metodą na zatrzymanie tej galopady cen paliwa jest takie działanie, które utrzyma złotówkę na przyzwoitym kursie przede wszystkim do dolara" - podkreślił. - Ostatnie trzy dni dają pewną przesłankę do optymizmu, że ten kurs pozwoli nam utrzymać ceny paliw - dodał Tusk.
Jednocześnie premier powiedział, że ma "też codzienne alarmy ze strony PGNiG, że gaz musi być droższy, wiec staramy się utrzymać to jakoś w ryzach przy pomocy regulatorów i działań rządu".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. scx.hu